

Zdarzyło mi się coś podobnego, chciałem przy szpanować przed szmulkami na koloni w NRD że przeskoczę łańcuch oddzielającego ulice od chodnika, efekt był taki że się wyglebiłem na asfalcie i całe szczecie że nie jechał żaden samochód.
Z jednej strony az chce sie napisac - jakim k🤬a trzeba byc z🤬bem... ale zaraz sobie przypominam, ze sam w mlodosci zaliczylem cos podobnego :/ j🤬e lancuchy maja cos zwodniczego w sobie :/
Prawie jak gazela
podpis użytkownika
nic nie widziałem nic nie słyszałem