Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Czyli czym kończy się naturalna medycyna i p🤬lenie, że chemioteriapia więcej szkodzi niż pomaga. Nowa moda na powierzanie zdrowia idiotom, zamiast racjonalnego podejścia do sytuacji.
Prawdopodobnie to sprawka tego śmiecia Jerzego Zięby, który uważa, że cały przemysł farmakologiczny jest rządzony przez szatańskie korporacje, a rak i szczepionki powodujące autyzm u dzieci to światowy biznes. Ta k*rwa uważa, że raka można wyleczyć dużymi dawkami witaminy c. To jest pie*dolona porażka, bo ten śmieć zarabia na tym, a ludzie ryzykują swoje, ale i jak widać życia własnych dzieci w imię totalnie idiotycznej ideologii. Oby sam zachorował, zobaczymy czy się k🤬s wyleczy. facebook.com/profile.php?id=100008237014621 Tu macie jego profil, spojrzyjcie na tą rzeszę wyznawców i zastanówcie się co się dzieje ze społeczeństwem.
Mało mnie interesuje TVN i cały syf jaki pokazuje, ale chociaż przeglądam Sadola od lat, to dziś zrobiłem konto, żeby zwalczyć u niektórych bóly dupy drodzy sadole. Wiadomo, że w telewizji, czy internecie przedstawia się sytuacje marginalne, bo tylko takie zainteresują gawiedź. Mam wrażenie, że większość użytkowników całe życie spędza przed monitorem, bo później widzą świat własnie czarno-biały, albo coś jest złe, albo dobre, bzdura! Jeżeli chodzi o ból dupy związany z wychwalaniem nauki, lekarzy i medycyny konwecjonalnej i traktowanie używających medycyny niekonwencjonalnej jak skończonych debili to przytoczę historie mojej siostry. Młoda urodziła się absolutnie zdrowa i w wieku 3 lat została skierowana do szpitala na proste badania. Zła diagnoza, źle dobrane antybiotyki i ich dawki doprowadziły do nieodwracalnych zmian w korze mózgowej, czego efektem była choroba na całe życie. W tamtym czasie doktorzy z Warszawy dawali młodej rok życia, a po drodze stopniową zamianę w warzywo. Mojej mamie polecili skupienie się na pozostałych dwóch synach. Wtedy poszła za radą poznanej tam pielęgniarki i leki zamieniła na aloes i wizyty u bioenergoterapeutów. Siostra ze stanu warzywa wstała na nogi i chociaż nie będzie już nigdy zdrowa to żyje i jest dosyć samodzielna. Karta leczenia szpitalnego cudownie przemieniła się w parę wodną i uleciała przez lufcik do lepszego świata. Nie obchodzi mnie czyjeś współczucie, czy piwka tylko fakt, że świat nie jest czarno biały, w każdym zawodzie, nacji, czy religii występują normalni ludzie i nic nie warci idioci.
Ale mnie śmieszy takie p🤬lenie. Wczoraj byłem z synem u internisty. Od kilku dni był spuchnięty w okolicach nosa. Ta k🤬a internistka stwierdziła zapalenie górnych dróg oddechowych i wp🤬liła recepty na leki typu: antybiotyk, hormon i lek "nasen".
Wykup ten Nasen. Chętnie od ciebie odkupię. Ten lek uratował mi kiedyś życie bo myślałem, że zwariuję z braku snu. Pół tabletki i śpisz jak dziecko.
Co to za propagandowe p🤬lenie? Ty jakiekolwiek pojęcie o historii i o biznesie masz?
BialyNigger napisał/a:
Czyli czym kończy się naturalna medycyna i p🤬lenie, że chemioteriapia więcej szkodzi niż pomaga. Nowa moda na powierzanie zdrowia idiotom, zamiast racjonalnego podejścia do sytuacji.
Kuzynce mojej matki, lekarce, wybitni polscy onkolodzy zdiagnozowali nowotwór mózgu. Zaproponowali operację i leczenie chemią, zapowiadając na dzień dobry, że z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi to do utraty wzroku, ale jak się jej poszczęści to przeżyje. Bardzo długo odwlekała decyzję, bo nie była, delikatnie mówiąc, zachwycona rokowaniami. W międzyczasie trafiła do innych specjalistów. Przeszła kolejną serię badań, żeby na koniec dowiedzieć się, że wcześniejsze wyniki badań zostały błędnie zinterpretowane. Nowotworu nie ma i nie miała.
Moją dziewczynę z kolei faszerowali chemią, po czym okazało się, że zmiany nie były złośliwe i można było ograniczyć się do operacji. To by było jeszcze nic, gdyby nie to, że ci sami lekarze, zignorowali zmiany nowotworowe w innym organie. "To nic takiego, proszę przyjść na powtórne badanie za pół roku". Po pół roku niestety okazało się, że to nie nic takiego, tylko rak.
Trochę mnie przeraża wasze smętne p🤬lenie o cudownych darach lasu, które leczą raka. To wszystko to prawdopodobnie zła diagnoza. Już pomijając to że każdy nowotwór jest właściwie kompletnie inną chorobą, jakim j🤬ym sposobem rośliny mają wytwarzać "tak o sobie" setki złożonych białek, które zabijają wszystkie odmiany złośliwych komórek???
Myślcie ludzie! Śmiejecie się z ciapaków wyznających pedofila bez twarzy, a wierzycie w jakieś średniowieczne metody leczenia?