


Nie wiem czemu, ale mnie to siarczyście rozbawiło. Może dlatego, że przypomniałem sobie srogiego ojca mojej ex, co podobno ryczące trzystadziewięćdziesiątki zdobywał, a w rzeczywistości sztormował się w okolicach Pucka. No i kiedyś właśnie poprosił mnie, żebym mu po drodze kupił Ibuprom Zatoki... a skojarzyłem dopiero dziś, dzięki OP.