Opublikowałem posta, ale się później kapnąłem, że masz nick inny niż autor tematu i wpis do którego się odniosłeś niestety usunąłem.
McMenel napisał/a:
Jeżeli nie ma dowodów to po co sobie zaprzątać tym głowę. O popatrz możliwe iż jutro wygram milion w totka jednocześnie przejedzie mnie 10 samochodów. Bezsens.
Kilka dni temu już o tym na Sadisticu wspomniałem:
jestem ateistą, a oprócz tego sceptykiem i pasjonatem nauki, filozofii. Nie wierzę w boga, życie pozagrobowe, duchy, transsubstancję i inne tego typu rzeczy. Dostrzegam absurdalność dogmatów religijnych.
Problem z autorem wątku mam taki, że on w mojej ocenie kompromituje normalnych ateistów. Krytyka religii ma sens jeśli jest przedstawiona w sposób rzeczowy, zintelektualizowany. Plucie jadem na wierzących przez kogoś podającego się za ateistę jest żenujące i stąd mój sprzeciw wobec takiego stawiania sprawy.
McMenel napisał/a:
Nie istnieje bóg osobowy jako przykład podam abrachamicznego JHWH/Allaha. Z kilku powodów jego natura jest sprzeczna sama ze sobą nie może być jednocześnie miłosierny i sprawiedliwy.
Paradoksów jest oczywiście więcej. Nie może być wszechwiedzący i wszechmocny. Nie może być wszechwiedzący i równocześnie obdarzyć nas wolną wolę. Widzę, że reprezentujesz podobne do mojego podejście do religii i dlatego dalsza dyskusja między nami chyba mija się z celem - będziemy sobie tylko przytakiwać.
Ja polemizuję nie tyle z treścią, co z formą. Wychodzę z założenia, że ludziom należy się szacunek, bez względu na to w co (i czy w ogóle) wierzą.