Ludzie, którzy zbierają małe zwierzęta, chorują na takie schorzenie, nie pamiętam jak się nazywa.
Matka mojego kolegi zbierała "biedne" koty. Miała kilka lodówek dla kociego żarcia, które wszędzie się walało w otwartych i do połowy zużytych puszkach. J🤬o kocim moczem, ciężko się było u niej w domu powstrzymać przed rzyganiem.
Dobrze, że nie kotów bo dopiero by j🤬o...
Ja bym je wysyłał do Chin w celu wiadomym, no jeszcze by trochę kasy wpadło
Wiesiek123 napisał/a:
Zasrane i zaszczane 40mkw
Czy zasrane to nie wiadomo, bo chyba nie jadły za dużo. Jeszcze nie było przypadku, żeby się z głodu zesrać.
podpis użytkownika
Rób tak, żeby TOBIE było dobrze, bo innym nigdy nie dogodzisz.
Driver19cm napisał/a:
Wszystkie pchlarze do utylizacji
Tak samo powinno się robić np. z niepełnosprawnymi
Od razu przez komin i po temacie. Jedynie co to robi,
to pierdzi i tlen zabiera. A tak odciążenie dla społeczeństwa
Dorzuc do tego wszystkie dzieci które również tylko żrą,sraja i dra ryja oraz starych bo oni również dra p🤬de i zajmuja miejsce u lekarza
No i dla takich to tylko psychiatryk a jak to nie pomoże no to już tylko pan Adolf podawany dopotyloicznie .....
I do dołu razem z jej pupilkami
Rozjebie napisał/a:
Gdzieś czytałem, ze podobno taka patologiczna nadopiekuńczość u kobiet pojawia sie po silnym poczuciu straty (np. męża lub dziecka)
Może tylko to stado szczekających szczurków powstrzymuje ja od samobójstwa
Też o tym słyszałem. Tyle, że ja się spotkałem też z taką teorią, że ludzie na starość chcą jakby naprawić błędy z przeszłości i zaczynają się opiekować psami albo np.golebiami dokarmiając je.
Ale by się fajnie kopało te zapchlone cosie