Łódzki ZDiT zamiast łatać dziury stawia słupki (na cześć jednego z radnych nazywanymi "Henczusie").
Słupmi te stoja całymi tygodniami, no chyba że ktoś się na nie wjebie.
podpis użytkownika
Die motherfucker die motherfucker die.
I will wear you like a condom.
corrado1111 napisał/a:
To jak wyglądają ulice u nas to jest dramat, dziura zalewana jakimś gównem i przyklepana kaloszem. Za dwa dni jest jeszcze większy krater, nie da się jeźzić w całym mieście.
Mieszkam w Łodzi od 46 lat ale tak to jeszcze nie było nigdy.
Zawsze mogło być gorzej i mogłeś mieszkać w Sosnowcu
Jak on tam w tej daczii małpke pije j🤬y
Szwagier mieszka pod Łodzią i ostatnio zaprosił na urodziny.
Mówię do żony "nigdy w Łodzi nie byłem, może pojedziemy dzień wcześniej, zobaczymy".
Tak też zrobiliśmy.
Jaaaa p🤬le, tam k🤬a wam jakaś bomba spadła i jeszcze nie odbudowaliście?
No k🤬a tak brzydkiego, zniszczonego miasta, to ja nie widziałem.
Gówna psie i ludzkie na chodniku w centrum, wszystko rozp🤬olone, w każdej bramie jakiś żulik.
K🤬a, gdzie ja z dziećmi pojechałem?! xD
Jedyna znośna okolica to ten deptak na Piotrkowskiej, chociaż tam też tylko w boczną uliczkę skręć xD
donkapusta napisał/a:
Bez przesady. Trochę rozsądku. Przecież to nie jest tak, że pracownicy jeżdżą 24 h/dobę z masą bitumiczną i uzupełniają ubytki(...)
Wszędzie sie tak robi, fakt, Ale tu przesadą jest czas jaki mija do naprawy.
Przecież łodzianie głosują na jakieś skazane Zdanowskie i inne ścierwa więc w czym problem ? Lubią to nie rozumiem oburzenia ?
Jeżdżę z dostawami po całym kraju. Łódź to absolutnie największy drogowy burdel Polsce. Tygodniami potrafią zostawiać słupki i zamykać nagle pasy przez dziury. Warto wspomnieć, że takie dziury mniejsze niż na pół koła to dla nich autostradowa norma i nic z tym nie robią. Nieraz mijałem samochody z rozwaloną felgą na awaryjkach albo ludzi, którzy się przecierają, bo uciekają przed jakimś kraterem. Jest w necie film jak samochody wpadają w dziurę z wodą, chociaż chyba powinienem powiedzieć w oczko wodne. Zmierzyli głębokość - 80cm... Pazura po wyjściu z dworca w Łodzi idealnie podsumował to miasto.
U nas robi się taki rozp🤬ol przez ostatnie lata, że upodabniamy się co raz bardziej do rossji.
bania88 napisał/a:
Szwagier mieszka pod Łodzią i ostatnio zaprosił na urodziny.
Mówię do żony "nigdy w Łodzi nie byłem, może pojedziemy dzień wcześniej, zobaczymy".
Tak też zrobiliśmy.
Jaaaa p🤬le, tam k🤬a wam jakaś bomba spadła i jeszcze nie odbudowaliście?
No k🤬a tak brzydkiego, zniszczonego miasta, to ja nie widziałem.
Gówna psie i ludzkie na chodniku w centrum, wszystko rozp🤬olone, w każdej bramie jakiś żulik.
K🤬a, gdzie ja z dziećmi pojechałem?! xD
Jedyna znośna okolica to ten deptak na Piotrkowskiej, chociaż tam też tylko w boczną uliczkę skręć xD
Ja tęz byłem tam niedawno, służbowo. Wrażenia podobne. Mi przypomina Szmulowiznę na Pradze w W-wie, tyle że cała jest taka + blokowiska z patolami.
Zatrzymałem się w hotelu w centrum i rozmawiam z recepcjonistką, tak lecę ironicznie że piękne miasto ta Łódź. A ona mi na serio że Łódź jest pełna zabytków jak Kraków. No jprd.
Powiem tak, nie znam większej patologii drogowej niż ta w Łodzi, tam k🤬a nawet strach traktorem jechać żeby kół nie pogubić.
Obaj zmiana pasa bez kierunkowskazu, właściwie drugi na granicy wymuszenia.
Pierwszy jeszcze się wyrobił przed słupkiem, ale na ciągłą najechał, drugi pewnie nawet też by się wyrobił, gdyby z jakiejś przyczyny nie zdecydował się go przyjąć bardziej centralnie (zaskoczenie, rozumiem że trudno o decyzję).
A zarząd, to jest dopiero trzecia sprawa
Henczus henczusiem ale kalosz w dacji mógł by używac kierunków
Dobrze tak c🤬jowi. Może się nauczy po co należy trzymać odstęp od poprzedzającego pojazdu, bo nie dość, że był zdecydowanie za blisko, to jeszcze jeden z drugim debile wykonywali "na ślepo" zmianę pasa ruchu zza pojazdu z kamerą.
corrado1111 napisał/a:
To jak wyglądają ulice u nas to jest dramat, dziura zalewana jakimś gównem i przyklepana kaloszem. Za dwa dni jest jeszcze większy krater, nie da się jeźzić w całym mieście.
Mieszkam w Łodzi od 46 lat ale tak to jeszcze nie było nigdy.
Na Bałutach to i asfalt kradną
podpis użytkownika
***** ***
corrado1111 napisał/a:
To jak wyglądają ulice u nas to jest dramat, dziura zalewana jakimś gównem i przyklepana kaloszem. Za dwa dni jest jeszcze większy krater, nie da się jeźzić w całym mieście.
Mieszkam w Łodzi od 46 lat ale tak to jeszcze nie było nigdy.
to może pora wymienić partię która rządzi od ostatnich nastu lat...?
Ja p🤬le, byłem w styczniu u ziomka wlasnie w Łodzi, zrobilem jakies 10km od urzedu stany cywilnego do Manufaktury, w miedzyczasie rozj🤬em lozysko z lewej i amorek z prawej