



Jeszcze jak zdarzyło mi się pojawiać w kościele to strasznie dziwił mnie cały schemat mszy, klęknij, powstań, siedź. W ogóle, odkąd pamiętam, msze wydawały mi się strasznie nudne, mechaniczne i miałem wrażenie że większość, razem z księdzem, jest tam tylko po to, żeby to odbębnić i mieć spokój na tydzień. Nie trafili w moje gusta. Pamiętam jak zacząłem tłumaczyć rodzicom, że ja, to z kościołem nie za wiele chcę mieć wspólnego, ciężko było ale z czasem zrozumieli, zaakceptowali.
boli cię , że ktoś inny chodzi do kościoła a ty nie ? jak nie chcesz to nie idz
Padłeś (grzech) powstań (spowiedź) powerade (komunia św. opłatek)


hawusss napisał/a:
"Zjazd ateistów:
Po przywitaniu wszyscy ateiści poszli pogrozić Bogu, pokazać jak sobie świetnie radzą bez niego.
Wszyscy skaczą jak najwyżej krzycząc "Boże, Ty chu*u, Nic nam nie zrobisz!" itp. Tylko jeden facet
siedzi na kamieniu i czyta gazetę.
Podchodzi do niego przewodniczący zjazdu i pyta:
-A czemu Pan nie bluzga na Boga?
-Bo w niego po prostu nie wierzę."
Nie widzę tu ludzi bluzgających, grożących czy wyśmiewających się z Boga, widzę tu tylko ludzi, którzy mają już dość "wiary" w Kościół, który co, jak co, ale z Bogiem to ma bardzo mało wspólnego.
Proszę przenieść temat do Religia i polityka.
Tak jak te które opisuje banderowców na Ukrainie.
-Nicolas Gomez Davilla
Tak jak te które opisuje banderowców na Ukrainie.
podpis użytkownika
"By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne"-Nicolas Gomez Davilla

Poczytajcie sobie o NFRR. Wtedy zrozumiem wasze narzekania :*


Płyta_Gnojowa napisał/a:
Jak dobrze, że mama już nie każe chodzić co?
Ten komentarz i ilość piwek za niego pięknie pokazuje obraz dzisiejszego kościoła. Ja całe szczęście nie miałem nigdy tej wątpliwej przyjemności chodzić do koscioła, ale jest w społeczeństwie ten cichy przymus, ta "obowiązkowość", te właśnie "mama każe". Chcąc doj🤬 komuś tam kto uznał że nie będzie tracił swojego czasu doj🤬eś tak naprawdę sobie. Ten komentarz to nic innego jak żal, że musiało się ( nie mylić z chciało ) chodzić z obowiązku. I to jest w tym wszystkim cholernie przykre.
Pamiętajcie jedno, NIE da się wyśmiać ateisty. Możecie wyśmiać wyznawcę szatana, świadka jehowy, islamistę, ale wyśmiewanie ateistów to tak, jakby śmiać się z tego, jak łysy się uczesał.
Chorym antyklerykałom c🤬j w dupę, chorym katolikom c🤬j w dupę, normalnym katolom i ateistom zimne piwko.


Nie kumam ludzie, umiecie dojrzeć zagmatwane, nielogiczne sytuacje w polskim prawie, a Kościół i Wiarę bronicie, chociaż pełne są poważniejszych niekonsekwencji i wręcz szkodliwych przekonań? Również mam poglądy prawicowe, ale na takiego Cejrowskiego "obalającego" teorię ewolucji można zareagować tylko facepalmem.


Jeżeli wierzy się w istotę, która jest wszechmocna, wszechwiedząca, wszystko widząca, to po kiego c🤬ja pośrednik w postaci kościoła? Dla komunii? Wystarczy się dzielić chlebem i winem z rodziną, najbliższymi - tak jak Jezus. Spowiedź? Czy powiedzenie przygłupowi w konfesjonale, że się ukradło cukierka, jest ważniejsze, niż oddanie tego cukierka i przeproszenie sprzedawcy i zadośćuczynienie (a przede wszystkim żal za grzechy) i modlitwa do Boga. Kościół istnieje tylko i wyłącznie aby kontrolować ciemne masy i wyłudzać od nich pieniądze (5000zł zażądał ksiądz od ciotki z Łodzi za pogrzeb, a ona kazała mu się j🤬, poszła do innego - 7500zł, znalazła jakiegoś, co za 1000 się zgodził)...

Nie filozofowie, lecz pracowite mrówki i zbieracze znaczków tworzą kręgosłup społeczny.

Machol napisał/a:
To ja opiszę seks: Włóż-wyjmij, włóż-wyjmij, włóż-wyjmij. No k🤬a mać, od tysięcy lat się tym jarają ludzie...
nie wiem jak Ty się bawisz, ale ja wyciągam dopiero jak skończę

NoobsAndBoobs napisał/a:
boli mnie to, jak w tym kraju, ma się tak mało respektu do wiary.
a mnie boli, że tak wiele osób w tym kraju wiarę utożsamia z kościołem