Urzędnicy zajmujący się dziką fauną i florą uciekają się do coraz drastyczniejszych metod w wojnie z inwazyjnym karpiem azjatyckim. Zapora Barkley - Kentucky, USA
Nie sa w stanie już nic zrobic ,to jest kropla w Morzu populacji.
Skutki globalizacji. Dzięki pływającym statkom i latającym samolotom, gatunki przemieszczają się po całym świecie. Podobną polkę mają z wężogłowem, który zaczyna się tam rozprzestrzeniać niszcząc lokalną faunę.
Ejjj a jak ja tak łowiłem ryby to mnie kłusownikiem wyzywali a nie ekologiem.
ile tam k🤬a volta je??

i jak to k🤬a działa
luki121-89 napisał/a:
Nie sa w stanie już nic zrobic ,to jest kropla w Morzu populacji.
pewnie je zjedza bogatemu to i byk sie ocieli niech tam wpuszcza północnokoreańskich rybakow to wylapia co do sztuki
chocho napisał/a:
Ejjj a jak ja tak łowiłem ryby to mnie kłusownikiem wyzywali a nie ekologiem.
Dokładnie! Niech się zdecydują! Ja na tym filmie widzę tylko kłusownictwo i kłusowników fotografowanych przy niecnym procederze i powinni za kłusownictwo zostać ukarani według panującego tam prawa. To, że rząd poszedł z konieczności na ryby, to nie znaczy, że wolno mu od razu 50000 V wkładać do jeziora! Tam żyje masa innych stworzeń!
podpis użytkownika
Quae nocent, docent
z................h
2019-10-13, 17:02
Up
Jak by dali 50kV to by spłonęła ta ich skorupina razem z fotografami na zaporze.
Ryby się łowi napięciem STAŁYM do ok 150V. Ależ reguły niższym bo nikomu nie zależy na drobnicy. Takie ryby nie zdychają tylko wpadają w coś rodzaju narkozy na jakieś 20 minut a potem odpływają w spokoju.
qwerq221 napisał/a:
ile tam k🤬a volta je?? i jak to k🤬a działa
ile tam jest to zależy, a działa jak widac

na ryby które są w danym obszarze działa impuls, który jest elektronarkozą dla ryb, czyli usypia je
7i7
2019-10-13, 17:16
Po angielsku asian carp po naszemu tołpyga. Co do gatunków inwazyjnych w USA to człowiek od czasów Kolumba sprowadza gatunki zwierząt i roślin, które wypierają lokalne gatunki flory i fauny. Tołpyga to tylko jeden z setek przykładów. Gdyby nie człowiek, to w USA nie było by np. konia.
ale bym opierdzielił, taką rybkę z grilla
W sumie to w czym problem? Odławiać, patroszyć, filetować i do sklepów.
Czy to nie tołpyga? Tego trzeba j🤬 prądem na potęgę
podpis użytkownika
Ola gringo
A z nachodźcami by się tak nie dało?
7i7 napisał/a:
Po angielsku asian carp po naszemu tołpyga. Co do gatunków inwazyjnych w USA to człowiek od czasów Kolumba sprowadza gatunki zwierząt i roślin, które wypierają lokalne gatunki flory i fauny. Tołpyga to tylko jeden z setek przykładów. Gdyby nie człowiek, to w USA nie było by np. konia.
konie tam byly ale wytlukly je miejscowe dzikusy tysiace lat temu, bialy czlowiek przywozl je tam z powrotem