Witam Was szanowni sadole. Ostatnio napotkał mnie pewien bardzo niecodzienny problem. Otóż dostałem ten oto mandat. Sprawa jest o tyle śmieszna, że choć bardzo bym chciał (a mój "samochód' za pewne jeszcze bardziej) zamiast w ciepłej Hiszpanii muszę siedzieć w Krakowie. Dlatego też dziwi mnie taka sytuacja stąd moje pytanie, czy ktoś natknął się na taki przypadek? A jeśli nie to co o tym sądzicie, jakieś oszustwo, czy zwykła pomyłka?
P.S. Nie wiem jak wrzucić zdjęcie tyłu tego mandatu bo ten hosting tutaj zamulił
M................l
2013-02-11, 13:18
Byłeś w tym czasie w Bilbao ?? Dane się zgadzają ?? Jeżeli nie byłeś a się zgadzają leć na policję zgłosić iż ktoś podszywa się pod ciebie. OFC musisz mieć dowody że byłeś w tym czasie w PL. Szkoła , praca , lekarz cokolwiek.
Tak czy inaczej to wina tuska ...
nie ma pieczątki, nie ma mandatu. fejk.
M................l
2013-02-11, 13:43
@ up niekoniecznie, wiele z tych druków to druk hurtowy. Plus nie wiadomo jakie jest ustawodawstwo Hiszpańskie w tym zakresie.
b................a
2013-02-11, 13:45
juz ich załkiem POEBAO
w tym BILBAO
C................l
2013-02-11, 14:03
forumprawne.org to chyba odpowiedniejsze miejsce na to pytanie..
D................k
2013-02-11, 14:17
L................a
2013-02-11, 14:38
Z Baskami nie ma żartów. Lepiej zapłać, przeproś i obiecaj poprawę.
A tak poważnie, klasyczny przykład kradzieży tożsamości. Jeśli wszystkie dane się zgadzają (łącznie z danymi pojazdu), sprawcy szukałbym wśród znajomych albo rodziny. Chyba potrafisz ustalić kto był ostatnio w Hiszpanii.
Sprawdź czy masz blaszki na samochodzie
M................l
2013-02-11, 16:01
Najwyżej Ci się czarni wje*ią na chatę
Jesli byles w tym czasie w bilbao czy gdzie tam, to moze to podlegac pod egzekucje z tytulow obcych i hiszpanie przekazali polskim organom wniosek o przeprowadzenie egzekucji, a pierwszym krokiem jest przeslanie upomnienia, po 7 dniach od tego moga zaczac postepowanie egzekucyjne. Jednakze watpie by to bylo to, bo bylloby po polsku, chyba, ze sie komus nie chcialo i drukneli to co dostali od obcego panstwa. Cos tam bylo jakies porozumienie administracyjne w sprawie trasportu drogowego. No wiecej nie chce mi sie pisac
Cytat:
Sprawa jest o tyle śmieszna, że choć bardzo bym chciał (a mój "samochód' za pewne jeszcze bardziej) zamiast w ciepłej Hiszpanii muszę siedzieć w Krakowie.
Czy wy k🤬a czytać nie potraficie?
A................h
2013-02-11, 17:01
Stary masz przej🤬e. Radzę ci szybko zapłacić, bo to nie są żarty.
Ja miałem podobny przypadek ale mandat pochodził z fotoradaru, który stoi w Norwegii.
Jako, że na zdjęciu nie było mojego auta tylko jakieś inne a w Norwegii nigdy nie byłem, zwróciłem się do ambasady z zapytaniem co to jest.
Okazało się, że jakiś urzędas źle wpisał numer tablicy rejestracyjnej i wszystko było załatwione.