Tak chcialbym zaznaczyc, ze pratkycznie wszystko w nadmiarze jest szkodliwe.
Idac tokiem rozumowania niektorych z tego forum zaczynajac od cukierka skoncze jako amerykanski grubas wp🤬lajac tort na sniadanie.
Uwazam, ze kazdy ma swoj rozum i wszystko jest dla ludzi. Jezeli ktos nie umie z tego korzystac to juz jego problem.
I nie mozna porownac osoby ,ktora zapali sobie raz na pol roku do osoby ktora jara codziennie.
Tak samo jak nie mozna porownac osoby ktora wypije sobie w weekend ze znajomymi do alkoholika ktory pije codziennie.
Konto usunięte
2015-03-19, 18:18
sandal007 napisał/a:
Tak chcialbym zaznaczyc, ze pratkycznie wszystko w nadmiarze jest szkodliwe.
W zasadzie nie o ilość chodzi, a o to czy używka wpływa na inne aspekty twojego życia.
Konto usunięte
2015-03-19, 19:17
Zaczyna się gównoburza o palenie trawy a ten filmik nawet nie jest o paleniu... tylko o gotowaniu
Konto usunięte
2015-03-19, 20:05
Jeden pojeb już jest tzn. ulifont. Brakuje jeszcze milesa żeby zobaczyć tych debili w całej okazałości
Zgaduję, że jej wnuki raczej nie rzucają tekstami w stylu "Babciu, ja już nie jestem głodny"
pozwolicie, że opowiem Wam (autentyczną) historię,
miałem doła, meeega doła (po rozstaniu z dziewczyną) wychlałem pół litra wódki i brakowało mi "atrakcji" więc wziąłem zajarałem (dobry towar, po drugiej lufie opadły mi dłonie- chciałem kolejnego bucha ale ręce odmówiły posłuszeństwa) i wtedy zaczęło się...
takiego bałaganu w głowie nie miałem nigdy, k🤬a przez .......
4 dni!
ogólnie ta mega faza (zero kontaktu ze światem i ze swoim ciałem) trzymała mnie jakieś 4- 5 h, w końcu wydawało mi się, że doszedłem do siebie, wydawało mi się....
taka moją rada da Was, nie jarajcie jak macie doła! i bierzcie pod uwagę to, że to tez można "przedawkować" , można, ja już sobie ciuchy do psychiatryka uszykowałem.
Konto usunięte
2015-03-20, 12:05
proncislaw napisał/a:
miałem doła, meeega doła (po rozstaniu z dziewczyną)
Dobrze, że się nie rzuciłeś z wysokości
proncislaw napisał/a:
pozwolicie, że opowiem Wam (autentyczną) historię,
miałem doła, meeega doła (po rozstaniu z dziewczyną) wychlałem pół litra wódki i brakowało mi "atrakcji" więc wziąłem zajarałem (dobry towar, po drugiej lufie opadły mi dłonie- chciałem kolejnego bucha ale ręce odmówiły posłuszeństwa) i wtedy zaczęło się...
takiego bałaganu w głowie nie miałem nigdy, k🤬a przez .......
4 dni!
ogólnie ta mega faza (zero kontaktu ze światem i ze swoim ciałem) trzymała mnie jakieś 4- 5 h, w końcu wydawało mi się, że doszedłem do siebie, wydawało mi się....
taka moją rada da Was, nie jarajcie jak macie doła! i bierzcie pod uwagę to, że to tez można "przedawkować" , można, ja już sobie ciuchy do psychiatryka uszykowałem.
trzeba było zamiast wódy litr benzyny wypić. Mógłbyś jęczeć jak to zapaliłeś się jarając blanta.
BamboJambo napisał/a:
Jeden pojeb już jest tzn. ulifont. Brakuje jeszcze milesa żeby zobaczyć tych debili w całej okazałości
Pojeb, który:
1. Zagiąłby cię życiowym doświadczeniem.
2. Lepiej wygląda.
3. Spuścił wp🤬l.
podpis użytkownika
Rzeczpospolito Ślónsko