

Kiedyś widziałem scenkę na placu targowym gdzie taka jedna opóźniona baba żebrała nachalnie podchodząc do ludzi żeby dać jej złotówkę, no i podchodzi w końcu do takiego faceta który właśnie odchodził od jednego ze stoisk z owocami i mówi do niego:
- da mi pan złotówkę?
- a dlaczego od razu nie dwa złote? (odpowiedział drwiąco)
- mogą być dwa.
kurtyna.
- da mi pan złotówkę?
- a dlaczego od razu nie dwa złote? (odpowiedział drwiąco)
- mogą być dwa.
kurtyna.