

Wygląda na zdechłą, momentu ugryzienia czy oparzenia też nie widać. O c🤬j tu chodzi?
podpis użytkownika
sadistic.pl/uzytkownik/DiKarpio,407866
freaky napisał/a:
O c🤬j tu chodzi?
O kolejny fejkowy filmik.
podpis użytkownika
Jest akcja - zabieramy banderowcom tablice rejestracyjne z samochodów
Nie oglądał Czubównej ani Davida Attenborough

podpis użytkownika
Nie wylewaj waćpan wina!
freaky napisał/a:
Wygląda na zdechłą, momentu ugryzienia czy oparzenia też nie widać. O ch*j tu chodzi?
Kolego meduza nie gryzie... Posiada za to parzydełka, które posiadają miliony mikro "harpunikow". Owe igiełki/harpuniki wbijają się w ciało paraliżując za pomoca jadu ofiarę lub zadają bol przy kontakcie ze skórą. Wystarczy muśnięcie przeciez meduza nie będzie Cie wciągać do worka 30cm, aby Cie strawić. Jad pewnie z czasem dezaktywuje się jednak wszystko co świeże nadal zadaje bol. Głowę węża po odcięciu należy zakopać ponieważ nawet ona stanowi zagrożenie. Jak ubijesz ose i będziesz chciał zobaczyć czy po śmierci jad nadal działa to zapewniam, że tak. Jednak fajnie zrobić sobie mały test nie zejdziesz z tego świata a się nauczysz

podpis użytkownika
Ola gringo
Ciekawa jestem, jak wygląda oparzenie taką meduzą po kilku dniach... Blizny zostają, przeszczep skóry, czy zwykłe pieczenie, jak po pokrzywie?
Trzeba olać gościa i to dosłownie. Ciepłym moczem. Podobno neutralizuje toksynę z parzydełek.
Jakby sie sp🤬olił z tych skał albo skacząc rozj🤬 łeb to bym uwierzył, ale niestety to fake.
Baronessa napisał/a:
Ciekawa jestem, jak wygląda oparzenie taką meduzą po kilku dniach... Blizny zostają, przeszczep skóry, czy zwykłe pieczenie, jak po pokrzywie?
Zależy od gatunku. Ja alurat miałem kontakt z jakąś lajtową, oplotła się parzydełkami wokół ręki, ból jak przy pokrzywie, ślady przypominały oparzenia żelazkiem i schodziły ok. 2tygodni.
dogip napisał/a:
Trzeba olać gościa i to dosłownie. Ciepłym moczem. Podobno neutralizuje toksynę z parzydełek.
Nie podobno tylko na pewno. A debil do wody skoczył
Baronessa napisał/a:
Ciekawa jestem, jak wygląda oparzenie taką meduzą po kilku dniach... Blizny zostają, przeszczep skóry, czy zwykłe pieczenie, jak po pokrzywie?
Poczytaj o meduzie nazywanej "Osa morska". Lekko przej🤬e jest spotkanie tej meduzy. Można odjechać.
podpis użytkownika
Rób tak, żeby TOBIE było dobrze, bo innym nigdy nie dogodzisz.