

Dobra, widzę po komentarzach, że parę osób nie zrozumiało przekazu bo jest in english.
Al Pacino mówi lasce, że ojciec nie różni się bardziej od innych ludzi "u władzy" jak prezydenci lub senatorowie. Ona mu odpowiada, że brzmi bardzo naiwnie ( coś w stylu polskiego - "I pan w to wierzy?" z testosteronu ) i dodaje, że senatorowie i prezydenci nie zabijają ludzi. I wtedy punkt kulminacyjny gdy on na to odpowiada - i kto tu jest naiwny. Tadam, koniec scenki
Al Pacino mówi lasce, że ojciec nie różni się bardziej od innych ludzi "u władzy" jak prezydenci lub senatorowie. Ona mu odpowiada, że brzmi bardzo naiwnie ( coś w stylu polskiego - "I pan w to wierzy?" z testosteronu ) i dodaje, że senatorowie i prezydenci nie zabijają ludzi. I wtedy punkt kulminacyjny gdy on na to odpowiada - i kto tu jest naiwny. Tadam, koniec scenki

podpis użytkownika
"Boże, broń mnie przed przyjaciółmi, z wrogami sam sobie poradzę"
W Ojcu Chrzestnym bardzo mądre zdanie powiedział Vito: "Mężczyzna który nie spędza czasu ze swoją rodziną nie powinien się nazywać prawdzimym mężczyzną" i wedle tego hasła planuje prowadzić swoje życie. Mam nadzieje że mi się uda w tym poj🤬ym świecie, w którym coraz częściej liczą się zarobki a nie rodzina.
1 i 2 część oglądałem spokojne po 50 razy każdą, więcej chyba nawet niż Misia. Piwo bo za każdym razem jak widzę jakiś motyw z filmu to mam ochotę go znowu obejrzeć. Moja ulubiona scena to jak się Michael spotyka z Solozzo w knajpie, napięcie tak pięknie zbudowane że klocka można postawić
