

cóż...uruchomił pompę a nie otworzył zaworu, wytworzyła się próżnia w beczce i oto cała historyjka


Lew napisał/a:
cóż...uruchomił pompę a nie otworzył zaworu, wytworzyła się próżnia w beczce i oto cała historyjka
![]()
bankowo


Lew napisał/a:
'cóż...uruchomił pompę a nie otworzył zaworu, wytworzyła się próżnia w beczce i oto cała historyjka
![]()
Ale p🤬lisz. W takch beczkowozach jest czysty spiryt, który w kanałach przez taką oto słomke zasysają Wojownicze Żule Ninja. któryś pewnie za mocno zassał i ot cała historyjka...

Dobra dobra, wcale nie trzeba zostawić zamkniętego zaworu specjaliści


Poj🤬i jesteście, ta beczka jest gumowa i się rozciąga do rozmiaru x 3 normalnego beczkowozu!

ktoś mi to kiedyś tłumaczył, ale k🤬a nie pamiętam jak się to dzieje

"Działało to tak na beczce był wielki kołowy zawór zamknięty klapą na sprężynie, a do tej klapy była przyspawana dźwignia ze 2 metry długa (do ręcznego otwierania klapy chyba).
Na beczce był też kominek o średnicy słoika, do którego wlewało się pół szklanki benzyny, po czym wrzucało sie zapałkę.
Następował wybuch, zawór = klapa podskakiwał i wypuszczał wybuchowe powietrze, po czym sie zamykał . W zbiorniku powstawało podciśnienie, które zasysało szambo do beki.
Żadnej pompy !!!! Tylko takie ustrojstwo. Jeden wybuch wsysał 3 metry szamba !!! "
Na beczce był też kominek o średnicy słoika, do którego wlewało się pół szklanki benzyny, po czym wrzucało sie zapałkę.
Następował wybuch, zawór = klapa podskakiwał i wypuszczał wybuchowe powietrze, po czym sie zamykał . W zbiorniku powstawało podciśnienie, które zasysało szambo do beki.
Żadnej pompy !!!! Tylko takie ustrojstwo. Jeden wybuch wsysał 3 metry szamba !!! "