

Jak tak dalej pójdzie to zabronią nam oglądać pornusy i walić gruchę.
Osobiście nie uważam psychologii za naukę.
Quarum unam incolunt Leftist aliam Vicani
Tertiam qui ipsorum lingua Muslimae nostra C🤬ki appellantur
Ave Gregorius Braun morituri te salutant!
podpis użytkownika
Gallia est omnis divisa in partes tresQuarum unam incolunt Leftist aliam Vicani
Tertiam qui ipsorum lingua Muslimae nostra C🤬ki appellantur
Ave Gregorius Braun morituri te salutant!

Ronoaro napisał/a:
Osobiście nie uważam psychologii za naukę.
Psychologia to w sumie to samo co psychiatria, tylko nazywa sie delikatniej zebys mowil ze chodzisz do psychologa a nie do psychiatry. Tak poza tym zawsze mnie ciekawi w jakie gry grał np Stalin oraz miliony psycholi na przestrzeni wieków


Miles87 napisał/a:
@sSQNn
@crystaldragon
Na sadolu od lat przewiało się wielu idiotów popisujący się wiedzą w rozmaitych dziedzinach, ale tutaj mamy 2 mistrzów. Typowe polaczki które wypowiadają się w dziedzinach o których nie mają pojęcia. Najlepsze są te procentowa przeliczniki k🤬a stary![]()
Powiedz to mojemu kumplowi, który od 10 lat próbuje uzyskać pomoc i wrócić do normalnego życia po tym, jak mu się rozj🤬 cały świat i od tamtej pory bezskutecznie szuka pomocy u psychologów klinicznych, psychoterapeutów, a nawet psychiatrów. Jeszcze nikt mu nawet diagnozy nie postawił. Szczytem było, jak jedna tępa szpara wyznała mu po czwartym spotkaniu, że "musi z niego zrezygnować, bo musi chronić samą siebie".
Wariaci i pojeby byli obecni w społeczeństwach na tysiąclecia nim jeszcze ktokolwiek o czymś takim jak komputer pomyślał. Oczywiście jak 10-latek nap🤬la w Mortal Kombat X to jest coś nie tak (chociaż ja w czwórkę grałem jak miałem 6 lat
a potem w pierwsze GTA a byłem wyjątkowo spokojnym dzieckiem i zostałem łagodnym człowiekiem), ale to nie gra jest winna tylko rodzice, że gówniarza nie upilnowali. K🤬a wskazywać na to, że gry są winne to tak samo jakby próbować ten nóż osądzać za to, że zadźgał babe. Jak młokos krzesłem matce przyp🤬olił bo mu neta wyj🤬a jak grał w Tibie to oczywiście Tibia winna, no krzesło trochę też bo tam stało. Rodzic owszem może zabronić ale musi też stanowić dla dzieciaka autorytet, a jak ojciec z synem przez te kilkanaście lat ani razu nie rozmawiał tylko walił komunikaty typu: ucz się, nie pyskuj matce, posprzątaj pokój to niech się potem nie dziwią, że młodzi ich nie słuchają. I ja nie mówię tutaj, żeby dzieciaka lać pasem czy cokolwiek, wystarczy mu poświęcać dużo czasu i własną postawą udowadniać własne słowa. Ale nie bo k🤬a teraz jest bezstresowe wychowanie i dziecku trzeba przyklaskiwać we wszystkim. A jak coś odjebie to winne gry.


Ale ból dupy dzieciaczków, których całe życie to piksele. Wyjdźcie z domu i weźcie się za robotę pedały to nie będziecie się przejmować jakimiś śmiesznymi wywiadami Faktu.
