

A już nie p🤬lcie, bo dzisiaj mało kto zwraca uwagę na naukę Kościoła i Biblię, a wśród młodego pokolenia i tak przeważają otępiałe bezmózgi bez zdolności samodzielnego myślenia.
Hpplttlbzr napisał/a:
A już nie p🤬lcie, bo dzisiaj mało kto zwraca uwagę na naukę Kościoła i Biblię, a wśród młodego pokolenia i tak przeważają otępiałe bezmózgi bez zdolności samodzielnego myślenia.
Co nie zmienia faktu że przez religie wielu nawet nie próbuje...
maclaw napisał/a:
Co nie zmienia faktu że przez religie wielu nawet nie próbuje...
Haha, pokaż mi ludzi z młodego pokolenia którzy chodzą do kościoła bo chca. Większość idzie do monopola za kośćiół albo w ostateczności stoją na dworze tylko żeby odsiedzieć to co im mama kazała. Przeciez to teraz ateizm jest w modzie, wiec jak już to młodzi myślą tak jak im każe amerykański naukowiec i wieżą że wszystko można logicznie wytłumaczyć bo przecież są tacy zajebiści i maja wyj🤬e mózgi
podpis użytkownika
A ja jestem pomidorem i nikogo się nie bojeRychu Peja Andrzejewski

cichamy, patrze po postach swych, i wychodzi że nie ma sensu się kłócić.


buzzy88 napisał/a:
Haha, pokaż mi ludzi z młodego pokolenia którzy chodzą do kościoła bo chca. Większość idzie do monopola za kośćiół albo w ostateczności stoją na dworze tylko żeby odsiedzieć to co im mama kazała. Przeciez to teraz ateizm jest w modzie, wiec jak już to młodzi myślą tak jak im każe amerykański naukowiec i wieżą że wszystko można logicznie wytłumaczyć bo przecież są tacy zajebiści i maja wyj🤬e mózgi
Fakt. Jak to zauważył z rok temu mój były nauczyciel od historii[Bardzo inteligentny człowiek(katolik btw)] wyśmiewanie chrześcijaństwa i ateizm(bo po cholerę nam Bóg ?) są bardziej na topie niż Lady Gaga.
@up
I co? U mad?
Mam głęboko w dupie to co niby jest na topie. Po przeanalizowaniu sytuacji, po odpowiedzeniu sobie na parę pytań, po przeczytaniu parunastu książek, po zebraniu wielu poglądów i opinii, sam sobie doszedłem do tego że warto sobie odpuścić religię. Nie wierzę w to i tyle. Może nie jestem ateistą, ale na pewno nie wierzę w takiego boga jakiego starają się nam przedstawić główne religie.
Aha, jeśli chcesz się targować kartami 'inteligentnych ludzi' to powiem tak: jeden z moich profesorów ,inteligentny człowiek, w młodości pracował z pewnym noblistą, sam otwarcie przyznaje się do ateizmu. Inny, może już tak nie naciska, ale też widać że nie jest zbytnio wierzący, na studiach jechał na samych 5 i wyróżnieniach.
Jeśli chcesz się dowartościowywać inteligentnymi ludźmi, to droga wolna. Tyle że to nie ma sensu. Sztandarowym tego przykładem jest Niels Bohr, noblista, fizyk, który w swoich obliczeniach zawsze zostawiał miejsce dla "boskiego elementu", a z drugiej strony Albert Einstein, przedstawiać chyba nie trzeba, który wykłócał się z Bohrem o to że wszystko się da zapisać wzorem i że "bóg nie gra w kości"
I co? U mad?
Mam głęboko w dupie to co niby jest na topie. Po przeanalizowaniu sytuacji, po odpowiedzeniu sobie na parę pytań, po przeczytaniu parunastu książek, po zebraniu wielu poglądów i opinii, sam sobie doszedłem do tego że warto sobie odpuścić religię. Nie wierzę w to i tyle. Może nie jestem ateistą, ale na pewno nie wierzę w takiego boga jakiego starają się nam przedstawić główne religie.
Aha, jeśli chcesz się targować kartami 'inteligentnych ludzi' to powiem tak: jeden z moich profesorów ,inteligentny człowiek, w młodości pracował z pewnym noblistą, sam otwarcie przyznaje się do ateizmu. Inny, może już tak nie naciska, ale też widać że nie jest zbytnio wierzący, na studiach jechał na samych 5 i wyróżnieniach.
Jeśli chcesz się dowartościowywać inteligentnymi ludźmi, to droga wolna. Tyle że to nie ma sensu. Sztandarowym tego przykładem jest Niels Bohr, noblista, fizyk, który w swoich obliczeniach zawsze zostawiał miejsce dla "boskiego elementu", a z drugiej strony Albert Einstein, przedstawiać chyba nie trzeba, który wykłócał się z Bohrem o to że wszystko się da zapisać wzorem i że "bóg nie gra w kości"
podpis użytkownika
Tak naprawdę to boję się nie tej strasznej osoby, która od dwudziestu lat stoi za moim krzesłem, lecz jej głosu. Nie jej słów przecież, a tonu, nieludzkiego, potwornie nieartykułowanego.
ja czytam Biblię i wierzę w Boga, bo chcę. Można powiedzieć nawet, że moja rodzina była przeciwna, znajomi na początku uważali że zdziwaczałam. Jestem wolna, robię to, na co mam ochotę. I nikt mi nie wmówi że mam "zniewolony mózg".
podpis użytkownika
My cock is much bigger than yours
Sądze iż wszystkim fanatykom religijnym powinno się zakazać sprzedaży ...antybiotyków! Skoro uważają że nauka to nic w porównaniu z Bogiem to niech on ich uleczy z gryp kataru i innych chorób!
podpis użytkownika
:::::::::DEMON DAYS:::::::::