

Piłem z wydmuszki,z kierunkowskazu od traktora ale z laczka nie miałem przyjemności.
Z pantofelka panny młodej winko pije się najlepiej.
podpis użytkownika
Tak właśnie myślałem...
Fetyszysta i ukryty gej, w pracy trzeba uważać na swoich kolegów
We know they are lying.
They know they are lying.
They know that we know they are lying.
We know that they know that we know they are lying.
And still they continue to lie.
podpis użytkownika
We know they are lying.
They know they are lying.
They know that we know they are lying.
We know that they know that we know they are lying.
And still they continue to lie.
Każdy sposób jest dobry, kiedy chcesz zlikwidować posmak harniasia....
podpis użytkownika
Teraz spróbuj sobie wyobrazić, że Twój stary dyma Ciebie w dupę. A ty stoisz przodem do lustra i patrzysz w odbicie...
BrunerOvned napisał/a:
Każdy sposób jest dobry, kiedy chcesz zlikwidować posmak harniasia....
nikt Cie nie zmusza, jest jeszcze Wojak

podpis użytkownika
We know they are lying.
They know they are lying.
They know that we know they are lying.
We know that they know that we know they are lying.
And still they continue to lie.
To chyba jak ten koleś co z własnej woli podtruwał się małymi dawkami, żeby wyrobić odporność na truciznę. Kokeś się wzmacnia po prostu
Ja zaś piłem z żarówki, wydrążonego ogórka i chyba w najciekawszym klimacie, z klosza obrysówki od przyczepy , na cmentarzu, siedząc na trumnie z wykopanym nieboszczykiem, co rok w ziemi spoczywał , kiszeniakiem w grabarskim żargonie zwanym
