
Z najlepszym przyjacielem
Paszoł w p🤬du.
Jak za starych dobrych czasów. Też jak woda wzbierala na wiosne to wszystkie stare i chorowite kundle tak sie spławiało.
Tyle że na rzece było wieksze spiętrzenie i od razu wcciagało kundle pod wode. Jeden był twardy i dopiero za trzecim razem poszedł definitywnie pod wodę, za każdym razem wracał i wesoło merdał ogonem jakby to była zabawa. Nie była.