Z najlepszym przyjacielem
15
136
Z najlepszym przyjacielem
C🤬j że człowiek może zginąć, najważniejszy jest przecież piesek. Czemu k🤬a za nim nie popłynęła tylko jakieś dziwne dźwięki wydaje?
Paszoł w p🤬du.
Jak za starych dobrych czasów. Też jak woda wzbierala na wiosne to wszystkie stare i chorowite kundle tak sie spławiało.
Tyle że na rzece było wieksze spiętrzenie i od razu wcciagało kundle pod wode. Jeden był twardy i dopiero za trzecim razem poszedł definitywnie pod wodę, za każdym razem wracał i wesoło merdał ogonem jakby to była zabawa. Nie była.
Jak za starych dobrych czasów. Też jak woda wzbierala na wiosne to wszystkie stare i chorowite kundle tak sie spławiało.
Tyle że na rzece było wieksze spiętrzenie i od razu wcciagało kundle pod wode. Jeden był twardy i dopiero za trzecim razem poszedł definitywnie pod wodę, za każdym razem wracał i wesoło merdał ogonem jakby to była zabawa. Nie była.
Zobaczyłem, że są tylko 4 komentarze i wpadłem tu, żeby zgodnie z panującą ostatnio modą jasnowidzenia zapowiedzieć historyjkę ze strony tego, który codziennie goni sześć okrążeń po swoim polu. Niestety, spóźniłem się.
Co za c🤬j. Uratował psa, żeby później wrzucić go w sam środek nurtu.
mozeciemiobciagnac napisał/a:
C🤬j że człowiek może zginąć, najważniejszy jest przecież piesek. Czemu k🤬a za nim nie popłynęła tylko jakieś dziwne dźwięki wydaje?
Widzisz k🤬a... Mi szkoda psa a tobie durnia. Więcej debili, wincyj....
A zapomniałem,. Durnii jest więcej niż ludzi
Vrox napisał/a:
Widzisz k🤬a... Mi szkoda psa a tobie durnia. Więcej debili, wincyj....
A zapomniałem,. Durnii jest więcej niż ludzi
Czemu sądzisz że durnia? Może koleś przebił wcześniej przez rzekę żeby go uratować ale wracając z kundlem na rękach nurt nie pozwolił na bezpieczny powrót, więc wybrał ratowanie swojego życia pedale. Ty pewnie dałbyś się porwać razem z kundlem i utonąć...i kto tu jest durniem?
Musiał go nie lubić specjalnie go na środek wyniósł żeby go wrzucić
Cwany skubany
Cwany skubany
par00wka napisał/a:
Czemu sądzisz że durnia? Może koleś przebił wcześniej przez rzekę żeby go uratować ale wracając z kundlem na rękach nurt nie pozwolił na bezpieczny powrót, więc wybrał ratowanie swojego życia pedale. Ty pewnie dałbyś się porwać razem z kundlem i utonąć...i kto tu jest durniem?
Debil bo poszedł ratować nędznego kundla.
podpis użytkownika
Musi to na Rusi, a w Polsce JAK-KTO-CHCE!!!
Caramon napisał/a:
Zobaczyłem, że są tylko 4 komentarze i wpadłem tu, żeby zgodnie z panującą ostatnio modą jasnowidzenia zapowiedzieć historyjkę ze strony tego, który codziennie goni sześć okrążeń po swoim polu. Niestety, spóźniłem się.
Ja jak tylko zobaczyłem na filmie płynącego kundla, od razu wiedziałem, ze będzie historia o rzece z "większym spiętrzeniem' i o powracającym kilka razy psie z merdającym ogonem
poligon6 napisał/a:
Paszoł w p🤬du.
Jak za starych dobrych czasów. Też jak woda wzbierala na wiosne to wszystkie stare i chorowite kundle tak sie spławiało.
Tyle że na rzece było wieksze spiętrzenie i od razu wcciagało kundle pod wode. Jeden był twardy i dopiero za trzecim razem poszedł definitywnie pod wodę, za każdym razem wracał i wesoło merdał ogonem jakby to była zabawa. Nie była.
A były tam smoki? Podobno w każdej bajce są.
poligon6 napisał/a:
Paszoł w p🤬du.
Jak za starych dobrych czasów. Też jak woda wzbierala na wiosne to wszystkie stare i chorowite kundle tak sie spławiało.
Tyle że na rzece było wieksze spiętrzenie i od razu wcciagało kundle pod wode. Jeden był twardy i dopiero za trzecim razem poszedł definitywnie pod wodę, za każdym razem wracał i wesoło merdał ogonem jakby to była zabawa. Nie była.
Zawsze się zastanawiam ile w tych twoich historyjkach jest prawdy.
I zawsze akurat są związane ze zwierzętami.