banerr napisał/a:
Po prostu świat się spedalił.
ehh k🤬a, bo tak to jest w świecie gdzie 3/4 ludzi pracuje przy kompie 8 godzin dziennie przy ciepłej kawusi. Jak na początku grudnia wziąłem się z ojcem za przebudowę takiej jednej maszyny na dworze, cięcie blachy, gniecenie, nitowanie, skręcanie przez jakieś 6 godzin to przemarzłem jak psie gówno, ale dawno nie czułem tak mocno, że żyję... Ludzie by się wzięli do uczciwej pracy a nie zabawy w korporacje to moment by wszystko wróciło do normy..
Velture napisał/a:
Podobnie jak te wszystkie choroby psychiczne o pierdyliardzie płci w usa co się dop🤬la do ciebie, że powiesz do tego czegoś per pan/pani a on się czuje j🤬ym k🤬a kaktusem czy inną motorówką i się pruje, że źle wymieniłeś jego chorobę psychiczną.
Nawet z lokalnego podwórka szybki przykład: miałem spinę z synem sąsiada (chłopak 20 lat). Nieważne o co. W każdym razie ten do mnie wyj🤬 z tak pedalskim tekstem, że aż mnie zatkało. Powiedział coś typu "twoje słowa mnie bardzo uraziły i czuję się teraz smutny i chce mi się płakać. chodź wyjdź (za bramę) i porozmawiajmy o tym". No to wychodzę i co? ten zaczyna mi mówić jakie emocje przeżywa i zaczyna k🤬a płakać... Myślałem, że chce mi jebnąć a ten k🤬a płacze (20 letni typ), że j🤬e słowa go zabolały.
No k🤬a mać...
i nie wyj🤬eś mu?

Wiem niby rodzice pedałka mogli by z pretensjami wrócić, ale jakbyś powiedział za co to prawdziwy ojciec wyj🤬by mu raz jeszcze