

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


wyobrażasz sobie sytuacje, że w bardzo ciężkim stanie przywoza jakies dziecko do szpitala. w biegu lecą z nim na OIOM i nagle zatrzymują się przed drzwiami do sali operacyjnej zeby lekarz mogl zadzwonic i zapytac sie rodzicow czy oby napewno moga zrobic transfuzje ?
mówię o przypadku, w którym matka mojej kuzynki pojechała z nią do szpitala i będąc przy tym wszystkim nie chciała się zgodzić na operację.
Nie wspominając już o tym ile dziewczyna leżała w domu i się męczyła, pojona jakimiś (rzecz jasna naturalnymi) ziółkami, zanim jej ten wyrostek się rozlał i zanim ktoś mądrzejszy zadzwonił po karetkę.
Poza tym, co Ty ich tak bronisz? Wszem i wobec znany jest fakt, że jehowcy nie tolerują transfuzji krwi i wielu innych zabiegów, co w sytuacji zagrożenia ludzkiego życia jest z lekka idiotyczną postawą.
W takim razie, znając, jak twierdzisz, "zasady" tej "religii" odpowiedz mi na pytanie: dziecko z rodziny jehowej potrzebuje transfuzji krwi. W tym przykładzie decyzja o transfuzji należy do rodziców dziecka, którzy są jehowcami. Pytanie: czy rodzice, będąc zapalonymi wyznawcami swojej "religii" zgodzą się na zabieg?


mówię o przypadku, w którym matka mojej kuzynki pojechała z nią do szpitala i będąc przy tym wszystkim nie chciała się zgodzić na operację.
Nie wspominając już o tym ile dziewczyna leżała w domu i się męczyła, pojona jakimiś (rzecz jasna naturalnymi) ziółkami, zanim jej ten wyrostek się rozlał i zanim ktoś mądrzejszy zadzwonił po karetkę
no to jest juz wina twojej ciotki a nie swiadkow jehowy. i nie ma co tu uogólniać
Poza tym, co Ty ich tak bronisz? Wszem i wobec znany jest fakt, że jehowcy nie tolerują transfuzji krwi i wielu innych zabiegów, co w sytuacji zagrożenia ludzkiego życia jest z lekka idiotyczną postawą.
no znana jest ta postawa. tylko co z tego ? kazda religia ma w sobie jakas durnowata regule ktora kluci sie z ludzka natura. jezeli ktos jest w pelni swiadom tej decyzji i sie na to godzi, to nie widze zadnych przeciwwskazan.
W takim razie, znając, jak twierdzisz, "zasady" tej "religii" odpowiedz mi na pytanie: dziecko z rodziny jehowej potrzebuje transfuzji krwi. W tym przykładzie decyzja o transfuzji należy do rodziców dziecka, którzy są jehowcami. Pytanie: czy rodzice, będąc zapalonymi wyznawcami swojej "religii" zgodzą się na zabieg?
musza. nad nimi stoi prawo. jezeli jest potrzebny zabieg to lekarze go wykonaja, a rodzina za wiele do gadania nie ma. przeciez nie zaloza sprawy chirurgowi o to, ze wbrew ich woli uratowal zycie dziecku







Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie