konto usunięte
2017-02-28, 11:15
To selekcja naturalna zwierząt, jedno musi zginąć aby żyło drugie
konto usunięte
2017-02-28, 11:36
Przecież to ustawione jak amerykańska telewizja.
konto usunięte
2017-02-28, 12:54
Co wy tam wiecie, tak jak wyżej, jak dwa zwierzęta walczą ze sobą to National Geographic się nie wtrąca. Ale tak po za tym, to stawiałbym na węża
Zdjęcie z tematu przedstawia INSCENIZACJĘ walki i jest ustawione.
Chłopak jest opiekunem i właścicielem tego węża
Jaka jest różnica między białą, a czarną kobietą? Biała jest na okładce Playboya, a czarna na okładce National Geographic.
mp0011 napisał/a:
Zdjęcie z tematu przedstawia INSCENIZACJĘ walki i jest ustawione.
Chłopak jest opiekunem i właścicielem tego węża
Trzyma tego węża w kieszeni ?
mp0011 napisał/a:
Zdjęcie z tematu przedstawia INSCENIZACJĘ walki i jest ustawione.
Tak samo jak połowa płaczących dzieci z Afryki na węgierskiej granicy.
Pierwszą i najważniejszą zasadą dziennikarstwa jest neutrealność i nieingerenacja w wydarzenia za wszelką cenę - dziennikarz ma RELACJONOWAĆ wydarzenia a nie brać w nich udział a wszystko robi się na zasadzie "jakby nas tu nie było to wszystko i tak by się wydarzyło". Zresztą wielu dziennikarzy miało z tego powodu problemy min. Kevin Carter (słynny fotograf od obsypanego nagrodami zdjęcia z głodującym w Sudanie dzieckiem i sępa, który wylądował nieopodal niego w oczekiwaniu na żer). Pan Carter zaklinał się, że po zrobieniu zdjęcia odgonił padlinożercę a dziecko "otrzymało wszelką niezbędną pomoc" ale potem ktoś go wydał, że 20 minut robił w pełnym słońcu serie zdjeć żeby zrobić najlepsze ujęcie a "los dziecka pozostał nieznany" - spakowali się i odjechali. Samo zdjęcie w pewnym stopniu też było ustawione bo działo się ledwo kilka metrów od ośrodka dokaramiania (stąd sęp - przylatywał po resztki z kuchni a nie żeby zjadać dzieci) a dziecko zostało wybrane i ustawione w tym właśnie miejscu przez autora
OD 25:30
spinaczel napisał/a:
Trzyma tego węża w kieszeni ?
Miałem na myśli osobę ze zdjęcia które wrzuciłem, a nie dziewczynkę którą "ratuje"