k................i
2012-08-01, 21:15
Tutaj nikt tego nie złapał, ten portal to przecież ściek internetu...
B................q
2012-08-01, 21:28
Myślalem (patrzac na pierwsza posture) ze to zakaz dla żydów.
E................s
2012-08-01, 21:33
Koniec zabawy:
"Mistrz i Małgorzata"
Co wygrałem?
Kot z "Alicja w krainie czarów"?
Ta Anuszka co rozlewa olej to i u nas grasuje, tylko u nas pod pseudonimem "seryjny samobójca"
zakaz wstepu dla Sherlocka Holmesa , Doktora Watsona i "kota" Baskerville'ów
Mistrz i Małgorzata ciekawa książka szczerze polecam.
podpis użytkownika
UWAGA!
Moje posty mają postać humorystyczną.
Nie mam na celu nikogo nimi obrazić.
>>Kliknij! <<
1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi
Kiedy zachodziło właśnie gorące wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwu obywateli. Pierwszy z nich, mniej więcej czterdziestoletni, ubrany w szary letni garnitur, był niziutki, ciemnowłosy, zażywny, łysawy, swój zupełnie przyzwoity kapelusz zgniótł wpół i niósł w ręku; jego starannie wygoloną twarz zdobiły nadnaturalnie duże okulary w czarnej rogowej oprawie. Drugi, rudawy, barczysty, kudłaty młody człowiek w zsuniętej na ciemię kraciastej cyklistówce i kraciastej koszuli, szedł w wymiętych białych spodniach i czarnych płóciennych pantoflach.
Ten pierwszy był to Michał Aleksandrowicz Berlioz we własnej osobie, redaktor miesięcznika literackiego i prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy, w skrócie Massolitu, towarzyszył mu zaś poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, drukujący się pod pseudonimem Bezdomny.
Kiedy pisarze znaleźli się w cieniu lip, które zaczynały się już zazieleniać, natychmiast ostro ruszyli ku jaskrawo pomalowanej budce z napisem “Piwo i napoje chłodzące”.
Tu musimy odnotować pierwszą osobliwość tego straszliwego majowego wieczoru. Nie tylko nikogo nie było koło budki, ale i w równoległej do Małej Bronnej alei nie widać było żywego ducha. Choć wydawało się, że nie ma już czym oddychać, choć słońce rozprażywszy Moskwę zapadało w gorącym suchym pyle gdzieś za Sadowoje Kolco – nikt nie przyszedł pod lipy, nikogo nie było na ławkach, aleja była pusta.
- Это водка? – слабо спросила Маргарита.
- Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водки? Это чистый спирт!
podpis użytkownika
Popieram KOD - Komitet Ochrony Dachowców
m................i
2012-08-02, 13:10
Jak ktoś nie łączy miejsca ze znakiem, to nie czytał książki. W końcu u nas taka literatura nie jest popularna. Nie ma co się wywyższać, że czytaliście Bułhakowa, powinniście się cieszyć, że mieliście taka okazję, a nie wyśmiewać niedoinformowanych...
Starsi zrozumieli, młodsi nie... Życie...
Literatura tym różni się od telewizji, że nie jest dla wszystkich...
podpis użytkownika
Z każdym dniem rośnie liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę...
D................n
2012-08-02, 21:15
masafahi napisał/a:
W końcu u nas taka literatura nie jest popularna.
To jest lektura szkolna. Chociaż fakt - lektury nigdy nie cieszyły się popularnością
Ta ulica istnieję naprawdę? O_o znaczy to że gdzieś tam może istnieć jakaś restauracja podająca jesiotra drugiej świeżości...