skywalker75 napisał/a:
Zastanów się lepiej dlaczego nagle po przekroczeniu granicy potrafimy nagle dostosować się do zachodnich przepisów i ich nie i jak jest 50 to nagle potrafimy jechać 50
To się nazywa - zarządzanie ryzykiem. Nie znamy przepisów a zwłaszcza kar, sposobu ich egzekwowania, ryzyka i po prostu zwyczajów na drodze za granicą lub zwyczajnie w nowym miejscu. Gdybyś więcej jeździł za granicą to również zauważyłbyś, że miejscowi jeżdżą szybciej i "turyści" zwykle są zawalidrogami. Jedynym wyjątkiem są miejsca gdzie miejscowi wiedzą o nieuchronności kary (radary, częste kontrole itp). Najlepiej usiąść na ogonie jakiegoś miejscowego i dostosować się do jego tempa i nie patrzeć na znaki.