41
955
@up dokładnie. robiłbym to za 1000$ miesięcznie.zabijać sk🤬ysynów o których nikt się nie upomni ani nie posądzą?idealnie.
Ruttenskog napisał/a:
Tak, zgadza się, ale po pierwsze koszta ochrony przy tym co zarabia armator to raczej drobniaki a dwa, problemy z ubezpieczycielem. Dobrze wszyscy wiemy jak oni chętnie i szybko wypłacają odszkodowania. Już nie wspominam o załodze i p🤬leniu się z tymi cz🤬chami aby odzyskać swoje. Rodziny też swoje muszą przechodzić. A to nie są jakieś sporadyczne, raz na ruski rok sytuacje tylko zdarzają się ciągle. Raz się im uda a raz nie, ale gdyby na każdym statku było 30 chłopa z karabinami to żaden cz🤬ch na tej tratwie by nawet nie pomyślał aby podpłynąć. Ja już nawet nie mówię że każdy statek, ale każdy który wpływa na niebezpieczne wody. Przecież wiadomo że bez sensu ochrona na kontenerowcu który płynie z Gdyni do Karlskrona. No i tak na koniec co z tego że nawet ubezpieczyciel da całą kasiorkę? Statku panie ni ma i nie ma na czym zarabiać. Więc ja bym tam wolał jednak trochę dopłacić do biznesu i mieć ten statek dalej.Za strate statku placi ubezpieczyciel nie wlasciciel, a za ochrone juz ubezpieczalnia placic nie chce. Wszelkiej masci prywatni ochroniarze to tylko i wylacznie dobry gest armatora. Sami eksperci strzelctwa tutaj, jakos was nie widac na tych statkach za to kupa chlopakow z 25 brygady kawalerii powietrznej dorabia sobie do emerytury.
Do kogo się zgłosić, żeby dostać taką pracę...?? K🤬a, poważnie. Praca moich marzeń 
podpis użytkownika
Znasz Starego Mordziatego, też ma melinę, tylko droższą...
@Ruttenskog
Niemozliwe? I co daja rade? Przeciez sa tak wyczerpani sluzba ze w WP moga tylko 12 lat przepracowac.
Niemozliwe? I co daja rade? Przeciez sa tak wyczerpani sluzba ze w WP moga tylko 12 lat przepracowac.
Niektore statki plywaja na granicy oplacalnosci, inne maja podroz tak ubezpieczona ze armator ma to gleboko w powazaniu co stanie z kilkoma ruskimi czy polakami z zalogi, na ich miejsce czeka kolejna setka. Oczywiscie ze biorac na chlopski rozum taniej wyjdzie wziac 10 chlopa po 3000 euro za kurs trzytygodniowy niz uzerac sie pozniej z ubezpieczycielem. Z drugiej strony, predzej czy pozniej statek sie odzyska, towar o ile nie sa to banany nie zepsuje sie a piraci i tak tego nie wyniosa ze statku wiec jedyne co moze grozic to kary za opoznienie, tutaj znowu sa klauzule do umowy zabezpieczajace w przypadkach porwan. Kazdy kombinuje jak moze zeby wydac jak najmniej a zarobic jak najwiecej. To ze kapitan jest pierwszy po Bogu na morzu i w sumie nie znam zadnego ktory by chcial by byc na rogu Afryki bez ochrony nic nie zmienia. To nie on zatrudnia ludzi a przeciez chlop nie zrezygnuje z pensji zeby Janusz i Iwan mieli bezpieczna podroz. Jedni maja to w dupie, innym sie nie oplaca a niektorzy spia cala droge do Chin, tylko wachta siedzi na mostku i chleja z ochrona 
"Obecnie firmy ubezpieczeniowe wręcz żądają ochroniarzy na każdym ze statków, więc praca tego typu staje się coraz bardziej popularna. Ładunki znajdujące się na statkach są często warte miliony dolarów. Dla armatora rozsądniejszym wyjściem jest zapłacić za ochronę niż opłacać o wiele wyższe – w przypadku braku ochrony – składki ubezpieczeniowe."
podpis użytkownika
Znasz Starego Mordziatego, też ma melinę, tylko droższą...
No i @NeverLie2Me W sumie wyjaśnił to do końca. O to mi mniej więcej chodziło.
Bo jeszcze jest druga para kaloszy. Co jesli armator ma jakąś starą krypę ale ubezpieczoną i powiedzmy dogada się z jakimś tam plemieniem c🤬jakinte że mu niby ten statek porwą który jest mniej wart niż to ubezpieczenie?
Jakoś nie chce mi się wierzyć że ubezpieczalnie są w stanie ubezpieczyć taki statek wraz z ładunkiem wiedząc gdzie pływa i jest bez ochrony.
Bo jeszcze jest druga para kaloszy. Co jesli armator ma jakąś starą krypę ale ubezpieczoną i powiedzmy dogada się z jakimś tam plemieniem c🤬jakinte że mu niby ten statek porwą który jest mniej wart niż to ubezpieczenie?
Jakoś nie chce mi się wierzyć że ubezpieczalnie są w stanie ubezpieczyć taki statek wraz z ładunkiem wiedząc gdzie pływa i jest bez ochrony.
Jako żołnierz mający na wyposażeniu Beryla stwierdzam, że do ruchomego celu ciężko jest trafić i z 50 m. W grze fajnie to wszystko się celuje, nic nie ciąży i odrzutu prawie nie ma a i nie trzeba zgrywać przyrządów, nic ci nie dymi na twarz, no sielanka. Obstawiam, że i tak wszystkich nie zabili, pewnie większość ranna sp🤬oliła.
@up Żeby to był jeden poruszający się cel. Statek mimo, że nie jest zbyt szybki to również i jego ruch wpływa na celność. Do tego przecież c🤬j wie jaki tam wieje wiatr.
Szacun za bycie mundurowym!
Uwielbiam tych wszystkich znawców broni co nap🤬lają sekretną wiedzą zdobytą w CSie CoDzie czy BFie...
Szacun za bycie mundurowym!
Uwielbiam tych wszystkich znawców broni co nap🤬lają sekretną wiedzą zdobytą w CSie CoDzie czy BFie...
Szajba_Man, tu jest jeszcze ciekawie poopisywane co nieco:
http://akademia.e-prawnik.pl/porady/artykuly-3/wspolczesne-piractwo-morskie-w-swietle-prawa-miedzynarodowego.html
http://akademia.e-prawnik.pl/porady/artykuly-3/wspolczesne-piractwo-morskie-w-swietle-prawa-miedzynarodowego.html
Dziwię się, że na horyzoncie nie pojawił się statek Frontexu po biednych i ciemiężonych piratów.
Ale chlopaki pelna kulturka poczekali az tamci sie zbliza, a potem cale kilogramy olowiu w ich brudne ryje. W ue wola lowic niz strzelac...
