


A właścicielka jak idiotka sp🤬oliła na stół. K🤬a cyrk

Za ogon j🤬ego sierściucha i o ścianę. Od razu mu klepka naskoczy.
podpis użytkownika
Hitler był lewakiemJ🤬 wszystko na wschód od Polski.
Ale to tak nie działa. Układ odpornościowy albo sobie poradzi z patogenem albo giniesz. Z tym że czasem wolno, jak przy HIV/AIDS. Ten Twój znajomy to musiał przegrać loterię genetyczną i mieć problem który tak czy owak by się uwydatnił. Ugryzienie kota albo było katalizatorem, albo tylko przypadkową korelacją. Większości ludzi od ogryzienia tego kota raczej nie miała problemów.
Nie chcę bronić kotów, bo to gorsze paskudztwo niż psy, ale gdyby koty serio przenosiły bardzo niebezpieczne rzeczy to byśmy co chwilę mieli epidemie. Kotów i ludzi jest tyle i pomiędzy gatunkami jest tyle że to by się działo co dekadę. Z resztą koty to nie ludzie i nie jest tak łatwo się zarazić czymś od innego gatunku. Zoonoza to rzadkość.
W dupie byłeś, gówno widziałeś Sam wylądowałem w szpitalu po ugryzieniu kota. Chodzi o to że kot wbija się głęboko swoimi kłami przez co utrudnione jest samoistne płukanie rany krwią a tym bardziej z zewnątrz, wdaje się zakażenie. Takie przypadki jak mój zdarzają się dosyć często. Przeważnie kończy się serią zastrzyków.
Ale koles c🤬ka , przeciez to jeden kop i spokoj by byl.
Mam pewne doświadczenie z kotami, mianowicie jak to kotka nie poznała własnej świeżo wysterylizowanej mamy w kubraczku. Żeby był spokój smusiałby go zdeptać, jeśli kopniak to musiałby być z zamachu a takim nie trafisz, zwykłym kopem nie zrobisz mu krzywdy co najwyżej odgonisz a to też może być trudne.
Ale to tak nie działa. Układ odpornościowy albo sobie poradzi z patogenem albo giniesz.
Nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe. Chemioterapia na przykład osłabia układ odpornościowy, dlatego lekarze zawsze podejmują decyzję, czy to dostatecznie bezpieczne w przypadku każdego pacjenta oddzielnie. Tak samo różne obciążenia organizmu typu pasożyty, też osłabiają układ odpornościowy aż do momentu wyleczenia. Problem kolegi wziął się z tego, że dostał jakiegoś gówna, które permanentnie osłabiło jego układ odpornościowy. Nie pamiętam jak to się nazywało, ale istnieją takie przypadki.
Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale c🤬j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj🤬 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się c🤬j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak p🤬lony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo c🤬j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j🤬ych kotów
He he. Kot pastowanego napadł bo mądry jest. Widzi: małpa coś wynosi z domu to go jeb! Przecież to proste jest,
Po takiej akcji dziewczyna nie da mu dupy przez rok.
Kobiety gardzą tchórzami podświadomie. Facet, który uciekł przed kotkiem ośmieszył się już na zawsze.
To raczej był ich kot, widzą go i ignorują dopóki nie atakuje. Gość mógłby mu przyj🤬, ale wtedy to dopiero laska miałaby pretensje. Więc sam widzisz, że świat jest bardziej skomplikowany niż się wydaje.
Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale c🤬j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj🤬 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się c🤬j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak p🤬lony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo c🤬j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j🤬ych kotów
Dzikie koty zwykle są kurewsko agresywne bo musiały walczyć od małego. Potem już nie da się takiego wychować. Lepiej nie przygarniać, niech zostanie w swoim środowisku. Co innego, gdy weźmiesz młodego, wtedy wychowasz jak chcesz.
Że co??????? Co to ma być? Ciebie na smalec nie wyższą formę życia. Psy to ścierwa które trzeba powystrzelać, ale wara mi od kitków.
@Con4terPro96: kot wytłumaczył ci co jak. Stwierdził że przekraczasz swoje upgrawnienia i zastosował środki zaradcze.
smutna baba po 40 bez chlopa z 5cioma kotami w domku z ogrodkiem

Akcja śmieszna, bo 2 dorosłych ludzi ucieka przed małym kotkiem laska nawet na stół wlazla

Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale c🤬j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj🤬 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się c🤬j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak p🤬lony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo c🤬j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j🤬ych kotów
a może nie u wczesnej, a u póżnej??? lekcje onlajn nie weszły?
Że co??????? Co to ma być? Ciebie na smalec nie wyższą formę życia. Psy to ścierwa które trzeba powystrzelać, ale wara mi od kitków.
Smalec z kota ma znane od tysięcy lat właściwości przeciwbólowe. Jest najlepszy na ból dupy. Zalecam stosować 3x dziennie po wypróżnieniu.
Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale c🤬j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj🤬 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się c🤬j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak p🤬lony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo c🤬j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j🤬ych kotów
Niech się cieszą, że wścieklizną ich nie zaraził, debile.
podpis użytkownika
Musi to na Rusi, a w Polsce JAK-KTO-CHCE!!!