Nie jestem fanem Dion, de facto wiem o niej bardzo mało. O tej sprawie dowiedziałem się teraz, w tym momencie, czytając ten post i wasze komentarze.
Ludzie, może i przedawkował jej brat, a może faktycznie kopnął w kalendarz z powodu raka? C🤬j wie... no, ale wiecie doskonale, że jak się w życiu jebie - to się jebie na całego. Czy to możliwe, że straciła męża i brata z powodu raka w tak krótkim czasie? Mało prawdopodobne, ale przecież nie niemożliwe. Shit happens

Proponuję więc się dowiedzieć, nim nazwiecie "k🤬ą" kogoś, kto stracił ważne dla siebie osoby w tak krótkim czasie. Bo to już nie czarny humor, a zwykłe sk🤬ysyństwo.