

pojedli, por🤬ali, zapłacili. Prostytucja z wersją gastro...
PS małżeństwo wychodzi znacznie drożej
PS małżeństwo wychodzi znacznie drożej

Co z tą Deneris po zakończeniu gry o tron. Żeby tak nisko upaść. Pewnie załamała się zakończeniem i zaczęła palić crack i obciąga fiuty za działkę. Ach ta Ameryka!
nowynick napisał/a:
pojedli, por🤬ali, zapłacili. Prostytucja z wersją gastro...
PS małżeństwo wychodzi znacznie drożej
To trzeba było sobie znaleźć żonę inteligentną, wykształconą i z ambicjami zawodowymi.
Smokw napisał/a:
To trzeba było sobie znaleźć żonę inteligentną, wykształconą i z ambicjami zawodowymi.
Zapomniałeś o r🤬aniu.
No chyba że to ciebie r🤬ają,wtedy nic mi do tego.
Pawehan napisał/a:
No to po c🤬j się żenicie ??
Wtedy są ulgi podatkowe i łatwiej o kredyt mieszkaniowy. Innego powodu sobie nie wyobrażam.
Ja tam nie widzę w tym nic dziwnego. Przychodzisz z pracy dostajesz jeść, potem bara,bara (jak ją głowa nie boli) a jak dostaniesz wypłatę to płacisz.
Jak to mówi stare porzekadło. "Żonę to ma się przy wypłacie resztę żyje w celibacie".
Jak to mówi stare porzekadło. "Żonę to ma się przy wypłacie resztę żyje w celibacie".
podpis użytkownika
Nie wylewaj waćpan wina!
Na pewno uprawiała? Bo trochę na Da Silve wygląda.
podpis użytkownika
Coraz więcej Homo, coraz mniej Sapiens w tych ludziach.
adrianthc napisał/a:
Co z tą Deneris po zakończeniu gry o tron. Żeby tak nisko upaść. Pewnie załamała się zakończeniem i zaczęła palić crack i obciąga fiuty za działkę. Ach ta Ameryka!
Ale to jest Brytyjka...
Ebebe swego nie znacie...
Za gnojaka, na wsi. Matka jednego z chlopaczkow ochoczo czestowala swoiskim alko miejscowych koneserów. Za racji ze chata drewniana to pod plotem nie raz bylo slychac odglosy rozkoszy. No i po wiadomym trzepanku, trzepanko kieszeni. Co najlepsze, jej "koledzy" o wszystkim wiedzieli i spejclanie zostawiali pare ziko w kieszeni bo jak mawiali "z pustymi to łona sie nie zadaje"
P.S. typiara w koncu zaciazyla. Chodza plotki ze dziecko takie nie do konca ladne i sprytne sie zrodzilo. To sie mama gowniaka pozbyla. Jak? Nie wiem.
Za gnojaka, na wsi. Matka jednego z chlopaczkow ochoczo czestowala swoiskim alko miejscowych koneserów. Za racji ze chata drewniana to pod plotem nie raz bylo slychac odglosy rozkoszy. No i po wiadomym trzepanku, trzepanko kieszeni. Co najlepsze, jej "koledzy" o wszystkim wiedzieli i spejclanie zostawiali pare ziko w kieszeni bo jak mawiali "z pustymi to łona sie nie zadaje"

P.S. typiara w koncu zaciazyla. Chodza plotki ze dziecko takie nie do konca ladne i sprytne sie zrodzilo. To sie mama gowniaka pozbyla. Jak? Nie wiem.

