




Śmiechy śmiechem ale armia USA, najpotężniejsza niby na świecie, z najlepszym sprzętem itd. siedzi już od ponad 10 lat w Afganistanie i nie może wygrać wojny z pastuchami górskimi. Poza tym zapomina się o atomówkach i co ważniejsze broni chemicznej i biologicznej.
USA mogłoby zakończyć wojnę w Afganistanie w tydzień ale trudno jest pokonać kogoś kto się chowa za cywilami a wiadomo co się dzieje jak przez przypadek np w ostrzale zginą cywile

Problem polega na tym, że Korea Płn ma tylu żołnierzy, że nie ma takiej siły, która będzie ich w stanie powstrzymać zanim wjadą w Seul, a Seul to metropolia licząca sobie 24mln ludzi. Nie da się tego ewakuować. Na tym polega główny problem Amerykanów, bo to, że w końcu wygrają z Kimem jest akurat oczywiste. Nie będą walczyć z Koreą, po prostu zajebią Kima. Tylko pytanie, czy Kim najpierw nie wniesie do Seulu bomby atomowej, bo nawet nigdzie nie musi nią strzelać. Wystarczy, że zabezpieczy sobie drogę do Seulu na godzinę.
Dałoby się zatrzymać ich przed Seulem ale by to kosztowało
Moi mili sadole, zdania są podzielone, a nawet jeśli uważacie, że Seul wygra to być może i macie rację, w końcu bazujecie na tym co zobaczyliście i wiecie z CNN itp. Ale, czyż sama Sun Zi nie rzecze : "Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika.", a taka po trochu jest KlRD która niby to posiada słaby sprzęt, niby propagandą i strachem trzyma się u władzy, a jednak istnieje od ponad 60 lat. Te żołte pojeby mogą mieć coś ciekawego w swoim arsenale, tylko czekając aż - niczym tatarzyni pod pozorem ucieczki - zaatakują na swojej ziemi ze zdwojoną siłą. Zresztą, kto atakowałby Japońców tak z dupy? Pewnie liczą, że po ataku, ruskie będące w stanie wojny z Japonią, staną po ich stronie.

@chmielu666
No tak nie do końca, są rakiety niszczące całą elektronike. Bynajmniej jest to jeden ze skutków ubocznych wybuchu atomówki ;d
Tak ale jak już walniesz atomówką to działająca elektronika w czołgach działa nie ma już znaczenia (o ile się nie stopiły) bo nie ma komu obsługiwać tych czołgów.
A atak EMP można przeprowadzić, ale na centrum dowodzenia a nie na czołgi.


Na chwilę obecną mają dostawy żywności od tej "złej" Ameryki i innych organizacji, a co będzie jak będą w trakcie wojny? Ile ta ogromna armia wytrzyma? Nie wiem czy widzieliście dokumenty na temat Korei ale tam nie ma prawie nic! Więc czym wykarmić ludzi na polu bitwy nie posiadając zapasów? Do tego dochodzą leki i pomoc medyczna (chyba że nie zakłądają leczenia rannych). Raczej wątpię w pomoc ze strony Rosji czy Chin ale pożyjemy zobaczymy.
Do tego dochodzi pytanie czy oni tak rzeczywiście (zwykli żołnierze) chcą tej wojny i tak ochoczo strzelali by do swoich "braci z południa" ?
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie