

Poważnie pytam, przecież w końcu coś musi się stać.. to zwykła statystyka..
Jakim trzeba być zjebem, żeby coś takiego robić?
Poważnie pytam, przecież w końcu coś musi się stać.. to zwykła statystyka..
co może stać za takim krytykowaniem innych za to, że podejmują ryzyko? poważnie odpowiadam:
1. Mechanizm racjonalizacji
Osoby te mogą nieświadomie usprawiedliwiać własną bierność, używając krytyki jako narzędzia do obrony swojego status quo. Krytykując ryzyko innych, przedstawiają swoją decyzję o jego unikaniu jako bardziej racjonalną, moralną lub dojrzałą, nawet jeśli wynikała ona ze strachu, lenistwa lub braku kompetencji.
2. Efekt wybiórczej sprawiedliwości (Just-World Hypothesis)
Mogą wierzyć, że świat jest sprawiedliwy i jeśli ktoś podejmuje ryzyko, to „zasługuje” na porażkę. To pomaga im utrzymać iluzję, że ich własna ostrożność jest słuszna, a porażki innych są dowodem na ich własną wyższość.
3. Projekcja psychologiczna
Jeśli ktoś sam chciałby podjąć ryzyko, ale nie miał odwagi, może projektować swoje frustracje na innych, deprecjonując ich działania. Krytykując ryzykantów, chroni swoje ego przed poczuciem, że sam zawiódł.
4. Dysonans poznawczy
Osoby unikające ryzyka mogą doświadczać dysonansu, gdy widzą kogoś, kto robi to, czego sami się boją. Aby zmniejszyć ten dysonans, mogą przekonywać siebie i innych, że podejmowanie ryzyka jest głupie, nieodpowiedzialne lub skazane na porażkę.
5. Efekt Kraba
Znany z metafory „krabów w wiadrze” – gdy jeden próbuje się wydostać, inne go ściągają. Ludzie, którzy sami nie podejmują ryzyka, mogą krytykować tych, którzy to robią, bo nie chcą, by ktoś inny wyrwał się z ich wspólnego, bezpiecznego układu.
6. Zazdrość i mechanizm kompensacyjny
Krytyka może wynikać z zazdrości. Jeśli ktoś boi się ryzykować, ale widzi innych, którzy to robią, może czuć się gorszy i próbować przywrócić równowagę poprzez ich deprecjonowanie.
Podsumowując, tego rodzaju krytyka to często nie tyle racjonalna ocena sytuacji, co mechanizm obronny. Ostatecznie, chodzi o ochronę własnej samooceny i uniknięcie konfrontacji z własnymi ograniczeniami.
Jakim trzeba być zjebem, żeby coś takiego robić?
Poważnie pytam, przecież w końcu coś musi się stać.. to zwykła statystyka..
I dzieje się, tylko nie i wszystkim wiemy 🤷 Pierwszy lepszy przykład: bratanica koleżanki lat 9 spadła w niedzielę z konia czy rozgłoszono to w mediach czy gdziekolwiek indziej? Nie a jednak stało się i dziewczynka wylądowała połamana w szpitalu i teraz czeka ją kilka operacji.
Natomiast przynajmniej ma hobby i nie lata jak inne gnoje po galeriach handlowych aby zabić nudę.
Mój może mniej ekstremalny przykład: lubię pływać i w morzu czy jeziorze wypływam zawsze daleko, fale nie fale płynę. Może kiedyś się utopię ale przynajmniej pożyję.
Głupotą i zj🤬izmem byłoby u tego kolesia gdyby nie ćwiczył i się za taki manewr zabrał ale widać ćwiczył tylko zabrakło mu szczęścia 🤷
podpis użytkownika
I'm fucking crazy but I'm freeI dzieje się, tylko nie i wszystkim wiemy 🤷 Pierwszy lepszy przykład: bratanica koleżanki lat 9 spadła w niedzielę z konia czy rozgłoszono to w mediach czy gdziekolwiek indziej? Nie a jednak stali się i dziewczynka wylądowała połamana w szpitalu i teraz czeka ją kilka operacji.
Natomiast przynajmniej ma hobby i nie lata jak inne gnoje po galeriach handlowych aby zabić nudę.
Mój może mniej ekstremalny przykład: lubię pływać i w morzu czy jeziorze wypływam zawsze daleko, fale nie fale płynę. Może kiedyś się utopię ale przynajmniej pożyję.
Głupotą i zj🤬izmem byłoby u tego kolesia gdyby nie ćwiczył i się za taki manewr zabrał ale widać ćwiczył tylko zabrakło mu szczęścia 🤷
Ja na głębokie wody nie wypływam, bo nie umiem pływać, więc raczej nic mi nie grozi

Ja na głębokie wody nie wypływam, bo nie umiem pływać, więc raczej nic mi nie grozi
Wtedy pewnie nie

podpis użytkownika
I'm fucking crazy but I'm freeco może stać za takim krytykowaniem innych za to, że podejmują ryzyko? poważnie odpowiadam:
1. Mechanizm racjonalizacji
Osoby te mogą nieświadomie usprawiedliwiać własną bierność, używając krytyki jako narzędzia do obrony swojego status quo. Krytykując ryzyko innych, przedstawiają swoją decyzję o jego unikaniu jako bardziej racjonalną, moralną lub dojrzałą, nawet jeśli wynikała ona ze strachu, lenistwa lub braku kompetencji.
2. Efekt wybiórczej sprawiedliwości (Just-World Hypothesis)
Mogą wierzyć, że świat jest sprawiedliwy i jeśli ktoś podejmuje ryzyko, to „zasługuje” na porażkę. To pomaga im utrzymać iluzję, że ich własna ostrożność jest słuszna, a porażki innych są dowodem na ich własną wyższość.
3. Projekcja psychologiczna
Jeśli ktoś sam chciałby podjąć ryzyko, ale nie miał odwagi, może projektować swoje frustracje na innych, deprecjonując ich działania. Krytykując ryzykantów, chroni swoje ego przed poczuciem, że sam zawiódł.
4. Dysonans poznawczy
Osoby unikające ryzyka mogą doświadczać dysonansu, gdy widzą kogoś, kto robi to, czego sami się boją. Aby zmniejszyć ten dysonans, mogą przekonywać siebie i innych, że podejmowanie ryzyka jest głupie, nieodpowiedzialne lub skazane na porażkę.
5. Efekt Kraba
Znany z metafory „krabów w wiadrze” – gdy jeden próbuje się wydostać, inne go ściągają. Ludzie, którzy sami nie podejmują ryzyka, mogą krytykować tych, którzy to robią, bo nie chcą, by ktoś inny wyrwał się z ich wspólnego, bezpiecznego układu.
6. Zazdrość i mechanizm kompensacyjny
Krytyka może wynikać z zazdrości. Jeśli ktoś boi się ryzykować, ale widzi innych, którzy to robią, może czuć się gorszy i próbować przywrócić równowagę poprzez ich deprecjonowanie.
Podsumowując, tego rodzaju krytyka to często nie tyle racjonalna ocena sytuacji, co mechanizm obronny. Ostatecznie, chodzi o ochronę własnej samooceny i uniknięcie konfrontacji z własnymi ograniczeniami.
Jeżeli nie odniesiemy tego do konkretnego kontekstu sytuacji, wówczas takie wytłumaczenia pozostają tak samo niewiele warte i nic nie wnoszą w dyskusję.
Używając rzeczowych argumentów, metodycznego podejścia oraz dokonując ogólnej oceny sytuacji i rozważając ewentualne korzyści z danego ryzyka, jak najbardziej jesteśmy w stanie uargumentować nonsens podejmowania ryzyka w konkretnych sytuacjach.
Przykładowo:
1. Ktoś boi się jeździć samochodem. Twierdzi, zatem, że kierowcy są nieodpowiedzialni, nie warto ryzykować i rezygnuje z auta, zaniedbuje przy tym swoje obowiązki pozostając w domu - w tym konkretnym przykładzie tezy 1-6 mogą być jak najbardziej słuszne.
2. Ktoś decyduje się wsiąść na byka celem rozrywki - łamie sobie przy tym rękę. W domu ma 3-kę dzieci, żonę, jest jedynym żywicielem rodziny, nie ma ubezpieczenia i spłaca kredyt. Żona krytykuje go, że było to do przewidzenia, że podjął bezsensowne ryzyko i ona by tak nie zrobiła - i trudno jej nie przyznać racji,
3. Ten film - no cóż, nie znamy kontekstu, widzimy natomiast młodą osobę, która ryzykuje skończeniem na wózku inwalidzkim i wielomiesięczną rehabilitacją wykonując ryzykowny skok. Nie znamy powodów, dlaczego to robi - być może są one istotne, lecz trudno sobie wyobrazić na tyle istotne, aby mogły one przekonać osobę dbającą o swoje zdrowie do uznania, że ta osoba podejmuje sensowne ryzyko. Zdziwienie osoby krytykującej jest zrozumiałe,
Uważam zatem, że sprawa nie jest taka jednoznaczna, a ,,krytykowanie krytykantów" oderwane od okoliczności tak samo bez sensu.
Już był w ogródku, już witał się z gąską....
Już był w ogródku, już witał się z gąską....
Nie trafił w rampę
i przyp🤬olił niewąsko!

[ Dodano 2025-03-12, 22:35 ]
co może stać za takim krytykowaniem innych za to, że podejmują ryzyko? poważnie odpowiadam:
1. Mechanizm racjonalizacji
Osoby te mogą nieświadomie usprawiedliwiać własną bierność, używając krytyki jako narzędzia do obrony swojego status quo. Krytykując ryzyko innych, przedstawiają swoją decyzję o jego unikaniu jako bardziej racjonalną, moralną lub dojrzałą, nawet jeśli wynikała ona ze strachu, lenistwa lub braku kompetencji.
2. Efekt wybiórczej sprawiedliwości (Just-World Hypothesis)
Mogą wierzyć, że świat jest sprawiedliwy i jeśli ktoś podejmuje ryzyko, to „zasługuje” na porażkę. To pomaga im utrzymać iluzję, że ich własna ostrożność jest słuszna, a porażki innych są dowodem na ich własną wyższość.
3. Projekcja psychologiczna
Jeśli ktoś sam chciałby podjąć ryzyko, ale nie miał odwagi, może projektować swoje frustracje na innych, deprecjonując ich działania. Krytykując ryzykantów, chroni swoje ego przed poczuciem, że sam zawiódł.
4. Dysonans poznawczy
Osoby unikające ryzyka mogą doświadczać dysonansu, gdy widzą kogoś, kto robi to, czego sami się boją. Aby zmniejszyć ten dysonans, mogą przekonywać siebie i innych, że podejmowanie ryzyka jest głupie, nieodpowiedzialne lub skazane na porażkę.
5. Efekt Kraba
Znany z metafory „krabów w wiadrze” – gdy jeden próbuje się wydostać, inne go ściągają. Ludzie, którzy sami nie podejmują ryzyka, mogą krytykować tych, którzy to robią, bo nie chcą, by ktoś inny wyrwał się z ich wspólnego, bezpiecznego układu.
6. Zazdrość i mechanizm kompensacyjny
Krytyka może wynikać z zazdrości. Jeśli ktoś boi się ryzykować, ale widzi innych, którzy to robią, może czuć się gorszy i próbować przywrócić równowagę poprzez ich deprecjonowanie.
Podsumowując, tego rodzaju krytyka to często nie tyle racjonalna ocena sytuacji, co mechanizm obronny. Ostatecznie, chodzi o ochronę własnej samooceny i uniknięcie konfrontacji z własnymi ograniczeniami.
Szybko Ci poszło napisanie tej analizy.
Skąd to skopiowałeś, może są tam i inne wskazówki - jak żyć.
Już był w ogródku, już witał się z gąską....
Nie trafił w rampę
i przyp🤬olił niewąsko!
Szybko Ci poszło napisanie tej analizy.
Skąd to skopiowałeś, może są tam i inne wskazówki - jak żyć.
Najbezpieczniej w piwnicy przy sadolu


Najbezpieczniej w piwnicy przy sadolu W końcu w życiu chodzi tylko o zdrowie
Kiedy ostatnio rozmawiałem z moją mamą o starych czasach, które już nie wrócą, to ona się dziwiła, jak udało mi się przeżyć?
Cholera! A w Totka nigdy szczęścia nie miałem.
Kiedy ostatnio rozmawiałem z moją mamą o starych czasach, które już nie wrócą, to ona się dziwiła, jak udało mi się przeżyć?
Cholera! A w Totka nigdy szczęścia nie miałem.
Wygrałbyś w totka i zaczął robić głupoty jak oglądanie titanica z titana czy kupienie prywatnego helikoptera, który by się w końcu rozbił xD
A tak spokojnie sobie żyjesz w piwnicy bez narażania się na niebezpieczeństwa

Wygrałbyś w totka i zaczął robić głupoty jak oglądanie titanica z titana czy kupienie prywatnego helikoptera, który by się w końcu rozbił xD
A tak spokojnie sobie żyjesz w piwnicy bez narażania się na niebezpieczeństwa
Obawiam się, że Ty wogóle nic nie zrozumiałeś z tego co ja napisałem, a w piwnicy mam już lokatora.
Jak mi się jeszcze raz z czynszem spóźnisz, to masz eksmisję jak w banku.