
Sadolu, mój sadolu,czemuś mnie tak skrzywił?
Widok baby bez k🤬sa bardziej mnie już dziwi
Ruscy, czarni i Chinole
Toż to sadol, ja pie*dolę
Ma psychika już złamana
Gdyż na harda wchodzę z rana.
Sadolu, mój Sadolu, czemuś mnie tak skrzywił?
Na widok dewiacji ma twarz się już nie krzywi.
Mózg na ścianie, w k🤬sie widelec
Kiedyż uznam „to za wiele”?
Lecz ja granic już dziś nie mam,
Tak jak Wy sadole mniemam!
Na pewno nie było
Widok baby bez k🤬sa bardziej mnie już dziwi
Ruscy, czarni i Chinole
Toż to sadol, ja pie*dolę
Ma psychika już złamana
Gdyż na harda wchodzę z rana.
Sadolu, mój Sadolu, czemuś mnie tak skrzywił?
Na widok dewiacji ma twarz się już nie krzywi.
Mózg na ścianie, w k🤬sie widelec
Kiedyż uznam „to za wiele”?
Lecz ja granic już dziś nie mam,
Tak jak Wy sadole mniemam!
Na pewno nie było
