
Kilka lat temu na moim osiedlu żył żebrak. Codziennie siedział na chodniku z koszem na monety. Zawsze jednak było ich mało. Postanowiłem mu pomóc. Kupiłem dla niego strój i zaproponowałem, żeby spróbował dalej zbierać hajs nowym wdzianku. Efekt był naprawdę imponujący. Rok później podjechał pod mój dom nowiuteńkim mercedesem, podziękował za pomoc i zwrócił mi z nawiązką pieniądze, jakie wydałem wcześniej na zakup sutanny
.

podpis użytkownika
Przepraszam za wszystkie moje posty. Z żadnym z nich się już nie utożsamiam.