Ale to nie jest jakiś ewenement. Zobaczycie, że całe to pokolenie 2000-2020 będzie się podobnie zachowywało. Zero jakiegoś wczucia się w sytuację postronnych osób, zero odpowiedzialności za to co robią (jak coś się stanie to są nauczeni zwalić od razu winę na cokolwiek innego). Najlepsze jaja to są z takimi dzieciakami już w pracy jak nie potrafią się kompletnie odnaleźć w innych realiach w których są narzucane odgórnie jakieś zasady.
To nawet nie jest ich wina, tylko ich wychowania i świata jaki ich otaczał w tym okresie dorastania. Nie są w stanie zrozumieć że coś może im się "nie należeć", albo że muszą dostosować swoje życie (np. częstotliwość imprez/ hałas) także do innych - bo sąsiad musi wcześnie wstać do pracy, albo mieszkanie niżej ktoś ma małe dziecko.
Podziękować to mogą sąsiedzi jego rodzicom.