21
375
W dzisiejszych czasach metody manipulacji i przeklamania sa coraz powrzechniejsze i latwiejsze przez co musimy bardziej używać mozgu ocenic prawde od fałszu ale nie stety, ldzie sa coraz wiekszymi pustakami egzystujacy bez jakiejkolwiek potrzeby myslenia a swoj but okreslaja jako istnieje to mi sie nalezy a istnieje po to zeby mi sie nalezalo.
taka refleksja mnie naszla...
taka refleksja mnie naszla...
kucma19 napisał/a:
W dzisiejszych czasach metody manipulacji i przeklamania sa coraz powrzechniejsze i latwiejsze przez co musimy bardziej używać mozgu ocenic prawde od fałszu
Słusznie waćpan prawisz. Tyle, że i tak znajdzie się pierdylion ludzi, który uwierzą w sekcję ufoludka, bazy na księżycu oraz "strzały" na słynnym filmiku :/
podpis użytkownika
frędzel to zostawił te zielone tło w końcowej wersji dookoła postaci
To nie fejk, fejkiem jest obraz z kamery w dolnym prawym rogu. Znam się na tym jak świnia na pomarańczach, zaufajcie mi.
podpis użytkownika
"Jestem głosem, który powtarza ci, że jesteś nikim"
stefan86 napisał/a:
Powiedziałbyś, że to fotomontaż?
A powiedziałbym, koleś wytwarza jakąś dziwną łunę/aurę jak wychodzi i wchodzi do samochodu.
stefan86 napisał/a:
Powiedziałbyś, że to fotomontaż?
A wiesz w ogóle co to jest fotomontaż? Gdyby to był pojedynczy obraz, jedno zdjęcie lub coś w tym stylu, ale przerobione, można by mówić o fotomontażu.
podpis użytkownika
I don't break bricks, I'm not MarioBut I'm still oldschool, like Atari, yo!
Zawieszenie nie pracuje, manipulacja kamerą (dziwne wstrząsy, które mają przekonać widza, że samochód nie jedzie po równej jak stół drodze), bieżnik opon także nietypowo widać.
podpis użytkownika
Życie jest sadistic.
Nie da sie zrobić takiego efektu na tak małym Green Screenie jak widać na dole po prawej i jeszcze pofalowanym jak firana.
"Powiedziałbyś, że to fotomontaż?"
prawdę mówiąc to po tym co przed chwilą obejrzałem to powiedziałbym, że tak
prawdę mówiąc to po tym co przed chwilą obejrzałem to powiedziałbym, że tak
kucma19 napisał/a:
ldzie sa coraz wiekszymi pustakami egzystujacy bez jakiejkolwiek potrzeby myslenia a swoj but okreslaja jako istnieje to mi sie nalezy a istnieje po to zeby mi sie nalezalo.
Nie znam nikogo, kto określałby tak swoje obuwie.