Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
Palenie szkodzi
p................x • 2014-01-27, 18:44
Historia własna, jak c🤬jowa to wyj🤬.

Po powrocie z imprezy około 2 w nocy zachciało mi się palić a że pizga za oknem gorzej niż w Kieleckim to pomyślałem nie będę otwierał okna( o balkonie nie pomyślałem bo mi się z pokoju wychodzić) tylko będę kiepował do takiego naczynia szklanego. Po wyjaraniu fajki chciałem opróżnić zawartość za okno. To mi się nie do końca udało jak chciałem bo naczynie szklane ,dokładnie zlewka laboratoryjna, wymsknęła mi się z ręki i wyleciała za okno w śnieg. Wpadłem więc po chwili na pomysł ze nie będę się ubierał leciał na około bloku tylko wyskoczę przez okno podniosę to co wypadło, wrzucę do pokoju i wskoczę z powrotem wspinając się po parapecie. No bo przecież to parter. Plan prosty i genialny. Ale wypalił w połowie. Okazało się bowiem, ze parapet jest wyżej niż myślałem i dzięki temu że jest z metalu palce podczas wspinaczki dosłownie mi przymarzały do niego i się z niego ześlizgiwałem. I tak zostałem na mrozie przy -20 w glanach, krótkich spodenkach i koszulce. Bez kluczy, telefonu ani niczego...

Postanowiłem nie zmarznąć więc chodziłem po klatkach i szukałem jakiegoś pudła lub czegoś co by mi pomogło się wspiąć. Znalazłem lodówkę ale była za ciężka. W klatce obok znalazłem wózek dziecięcy. Więc szybko go hyc na plecy i biegiem dookoła bloku pod okno. Niestety. Ktoś przechodził akurat obok i zobaczył jak jakiś debil ubrany w wspomniane glany koszulkę i krótkie spodenki zap🤬la po śniegu z wózkiem dziecięcym na plechach. Ja postanowiłem że nie mam nic do stracenia i biegłem dalej wspiąłem się przez okno i szybko się ubrałem i pobiegłem odstawić wózek na miejsce.

Wszystko skończyło się w sumie happy endem oprócz licznych podrapań i siniaków związanych z odmrożeniem prze ten cholerny parapet. Mam nadzieje że sąsiedzi tego nie widzieli
Zgłoś
Avatar
x................x 2014-01-27, 22:09
Historia była nawet przystępna i zapewne zabawna, jak większość z tego typu, czyli zmyślonych, autorom tego typu opowiaeści gratuluje, może gimbaza tylko w to wierzy ale potrafią podnieść lub upodlić, ale doczytałem tylko do glanów, nie lubię brudasów więc nie polecam czytać
Zgłoś
Avatar
D................s 2014-01-27, 22:25
A co, też się dojebię Jeśli pisze się o województwie to zaczyna się je małą literą (w kieleckim, podkarpackim), ale jeśli chodzi o krainę (region, okolicę, jak zwał, tak zwał) to zaczynamy pisać wielką (w Kieleckiem, Podkarpackiem) i to jeszcze z tą durną literką "e" pod koniec. Nie wiem czemu tak jest, korzystam z własnej wiedzy zaczerpniętej gdzieśtam, nie sprawdzałem jej, ale dam sobie za to paznokcie poobcinać Czyli jeśli ktoś pisze o województwie to mała literą i w formie przymiotnika, a jeśli o regionie to wielką i z "e" na końcu.
Zgłoś
Avatar
M................ę 2014-01-27, 22:29 1
Jakie k🤬a debile oceniają ludzi po tym jakiej muzy słuchają, albo jakie buty noszą. Nabieram przeświadczenia, że same dresy i typowe Andrzeje tu na forum zostają. Najlepiej żeby wszyscy się tak samo ubierali. Co temat to spodnie za wąskie, albo za szerokie. Założył bym się, że po prostu wyglądacie jak ofiary losu, nie macie pasji a waszą misją życiową jest bycie po prostu NORMALNYM, ZWYCZAJNYM. Tak odbiegając od tematu subkultur i przechodząc do dbania o siebie (spostrzeżenia z innych tematów). Osobiście lubię jak dziewczyny są zadbane i dobrze ubrane, a one lubią jak ja też jakoś wyglądam. Miłego siedzenia przed kompem i pisania niemerytorycznych podnoszących wam samoocenę komentarzy.
A co do postu jak sobie to wyobraziłem to śmieszne. Już widzę jak wracam w nocy do chaty, a tu metal w spodenkach, koszulce i glanach stoi w wózku
Zgłoś
Avatar
F................i 2014-01-27, 23:25
?To tutaj tacy są :OO
Zgłoś
Avatar
AlKubal 2014-01-27, 23:48
swój chłop! piwo!
Zgłoś
Avatar
n................z 2014-01-28, 0:16
@HAL9000/2
Ty widziałeś chłopcze kiedykolwiek komedie Barei?
Zgłoś
Avatar
Halman 2014-01-28, 0:39
nosoundz napisał/a:

@HAL9000/2
Ty widziałeś chłopcze kiedykolwiek komedie Barei?



Grałem kumpla Balcerka
Zgłoś
Avatar
gimi84pl 2014-01-28, 0:55
tak ci jebią nogi, że w butach po domu chodzisz?

podpis użytkownika

jak by co, to ja nic nie wiem.
Zgłoś
Avatar
n................z 2014-01-28, 0:57
@up
yhm.. miałeś wtedy 9 lat siusiaku :*
Zgłoś
Avatar
Forgesse 2014-01-28, 2:12
Miałem podobną historię.
Było lato, spędzałem pierwsze dnie w Angli, nowa miejsce, więc oczywiste jest ,że nie ogarniałem wszystkiego od końca. Tego dnia, mieli przyjść ludzie z BT, żeby poprawić mi coś tam z netem.
Siedziałem w domu, zadzwonił dzwonek, schodzę na dół. Jednak ,w większości budynków typu converted house, drzwi do mieszkań maja samo zatrzaskowe zamki. Wybiegając ,i myśląc nawet tym czy podołam językowo przybyszom, zupełnie zapomniałem o kluczu. To jeszcze nie koniec, zszedłem w klapkach ,spodenkach i białej koszulce na dół. Przywitałem ich, chcieli wejść do domu, obejrzeć broadband ,no ale oczywiście nie mogli, bo nie było dostępu (pewnie już wtedy wzieli mnie za jakiegoś uchodźcę ,bo przecież mój angielski nie był bezbłędny). Ustaliliśmy, że jak nie można zobaczyć sprzętu w domu, to zobaczą skrzynkę na podwórku. Sam nie wiedziałem gdzie ona jest, wiec z tyłu budynku, musiałem wspinać się na stare, niepomalowane, zgnite płoty z desek, by dojść która skrzynka prowadzi do mnie. Załatwiliśmy sprawę, wróciłem do domu, a raczej na klatkę i siedzialem, uj🤬y w pleśni, w koszulce i klapkach na klatce. A jak ktoś chodził to sp🤬alałem na samą górę ,żeby nie pomyśleli ze jakieś menelisko nocuje na klatce. Moja Mama wracała do domu ok 18.. wiec 5 godzin spędziłem na schodach. Ktoś też próbował zaprosić mnie do środka, jak już byłem zmuszony do wyjaśnienia dlaczego tak siedzę. Zwykle po pracy Matka dzwoniła żebym po nią wyszedł, tym razem też dzwoniła, a wibracje nieodbieranego telefonu, zaniosły go do drugiego pokoju.
Zgłoś
Avatar
seracon 2014-01-29, 8:46
"( o balkonie nie pomyślałem bo mi się z pokoju wychodzić)" CO K🤬A?
Zgłoś