Dziś 1 sierpnia. Rocznicowe obchody. Być może ktoś z Was spotka żywego Powstańca. Dlaczego nie wykorzystać tej okazji (być może ostatniej) do zabawienia się w to, co robi np. Pyta.pl?
Spieszmy się trollować Powstańców - tak szybko odchodzą
C................n
2018-08-01, 13:24
Zdradzę Wam pewien szczegół. Informacja z pierwszej ręki jakby co.
Po pierwsze, Niemcy planowali eksterminację całej Warszawy i to była główna przyczyna wybuchu powstania.
Po drugie, wszystko było świetnie skoordynowane, tylko jeden baran wystrzelił przedwcześnie i samo ruszyło. Nie pamiętam już niestety, jak się nazywał, gdzie wystrzelił i ile wcześniej, ale mam w rodzinie kogoś, kto na pewno tę opowieść pamięta, więc spytam.
Caramon napisał/a:
Zdradzę Wam pewien szczegół. Informacja z pierwszej ręki jakby co.
Po pierwsze, Niemcy planowali eksterminację całej Warszawy i to była główna przyczyna wybuchu powstania.
Po drugie, wszystko było świetnie skoordynowane, tylko jeden baran wystrzelił przedwcześnie i samo ruszyło. Nie pamiętam już niestety, jak się nazywał, gdzie wystrzelił i ile wcześniej, ale mam w rodzinie kogoś, kto na pewno tę opowieść pamięta, więc spytam.
Jaaaasne. Świetnie skoordynowane. Przez i z korzyścią dla ZSRR.
W dniach poprzedzających powstanie sowieci i ich poplecznicy z komunistycznej partii polski nadawali w radio komunikaty nawołujące do podjęcia walki. Zrzucali ulotki. Ta 'planowana' eksterminacja był elementem sowieckiej propagandy.
Czystki, takie jak Rzeź Woli zaczęły się _po_ rozpoczęciu powstania, na jego skutek.
Przejdź się do Muzeum Powstania, dowiesz się jak świetnie byli powstańcy przygotowani. Szli z kamieniami na karabiny.
Jak co roku to samo p🤬lenie czy Powstanie to dobre czy złe. Jasne, że mogliśmy to rozegrać lepiej. Z perspektywy czasu to powinniśmy Ruskich przepuścić do Niemiec i w chwili kiedy przeszli by za Odrę wyrżnąć ruskie zaplecze i odciąć ich za wszelką cenę od dostaw amunicji i ropy. Było by się nap🤬lanie bydła z podludźmi do ostatniego kamienia. Wyrżnięcie obu armii do nogi. Na atak na Polskę żadnej z sił już nie było by stać. Tylko to wiem ja teraz. Liczebności żadnej z armii, finałowego wyniku wojny etc. wtedy nikt nie znał. Tu miało znaczenie psychologiczne i wizerunkowe, że nie ZSRR nas wyzwoliło tylko my sami jak zrobiła to Jugosławia, która mimo zaproszenia do układu warszawskiego jakoś się wykręciła. Poza tym czym co mieli w głowach powstańcy chyba najpiękniej podkreślił Linda.
C................y
2018-08-01, 17:35
Uważam sezon na gównoburze o Powstaniu Warszawskim za otwarty!
u................t
2018-08-01, 18:17
Caramon napisał/a:
Po drugie, wszystko było świetnie skoordynowane, tylko jeden baran wystrzelił przedwcześnie i samo ruszyło. Nie pamiętam już niestety, jak się nazywał, gdzie wystrzelił i ile wcześniej, ale mam w rodzinie kogoś, kto na pewno tę opowieść pamięta, więc spytam.
No jak to kto, przecież że on
ulthart napisał/a:
No jak to kto, przecież że on
Od Franka Dolasa vel Grześka Brzęczyszczykiewicza to się odp🤬l
Po pierwsze nie było postania
Po drugie Niemcom się nudziło i dlatego postanowili rozp🤬ziel zrobic i nie zostawiac stolicy dla tych pijoków z wschodu.
Po trzecie nikt juz nie rzyje z tego okresu - albo jest tak stary i kit ciśnie bo mu się miesza w głowie.
Ja tak to widzę
@robak123123 Widać że jesteś dobrym Polakiem, bo język ojczysty masz opanowany do perfekcji. Może teraz zopadaj coś po rosyjsku.
C................n
2018-08-01, 19:47
@jackalski Nie muszę tam chodzić, bo miałem w rodzinie trzech powstańców z różnych zgrupowań, a jeden z nich był moim ojcem i zmarł całkiem niedawno, w pełni sił umysłowych, chętnie opowiadając o prawdziwym przebiegu wydarzeń.
Powstanie było skoordynowane (nie mylić z uzbrojeniem, bo powstańcy byli słabo uzbrojeni). Myślicie, że takie akcje jak eksterminacja Woli organizowało się w tamtych czasach w ciągu kilku dni? Mówię tu o zgodzie na masowe wybicie ludności, rozkazach, łańcuchu dowództwa itd.
Eksterminacja Warszawy była zaplanowana dużo wcześniej. O planach tych powstańcy wiedzieli na długo przedtem, ale było to w tamtych czasach coś tak nie do pomyślenia, że nikt w to nie wierzył. Uważano, że to plotki rozpuszczane dla zmylenia sił podziemia i zmuszenia ich do zmiany taktyki albo nawet kapitulacji. Do czasu potwierdzenia, kiedy to zapadła decyzja o przyśpieszeniu wybuchu powstania.
x................m
2018-08-01, 20:23
bądźmy dumni z powstańców wkącu zdechli z godną śmiercią polaczka robaczka oraz bądźmy dumni z tego ze przez nich zdechli niewinni cywile warszawy przynajmniej zsrr mial mniej sily ludzkiej to kontynuowania walk a trzeba pamiętać zsrr to tez nasz wrog !!!! czesc i chwala pohaterom
@Caramon
Wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele. Po pierwsze, ludzie byli tak zdeterminowali, że powstanie i tak by wybuchło.
Po drugie, problemem nie było rozpoczęcie za wcześnie tylko właśnie odłożenie wybuchu o kilka dni. Ogłoszono mobilizację na koniec lipca i w tym czasie Niemcy zaczęli opuszczać Warszawę, ale powstanie nie ruszyło. W ostatnich dniach miesiąca wrócili, okopali się i było po sprawie. Gdyby godzina W miała miejsce 20-25 lipca to wszystko poszło łatwiej (choć pewnie i tak skończyłoby się podobnie).
podpis użytkownika
Jeżeli na samym początku idea nie wydaje się absurdalna, nie ma dla niej żadnej nadziei. - Albert Einstein
Fajnie oceniać kilkadziesiąt lat później siedząc wygodnie przy kompie a jedyny wasz problem to czy mama internety opłaciła...
Kisiel nie trolluje powstańców, których szanują wszyscy, ale dowództwo które na szacunek zasługuje średnio. Ciekawie wczoraj o powstaniu rozprawiali ci panowie. Co to mają zakaz wjazdu i do TVN i do TVP. I chyba tylko takich warto słuchać.
Należy pamiętać o udziale ukraińskich wojaków SS Galizien w tłumieniu powstania i masakrze ludności cywilnej bez żadnych zastrzeżeń piszą E. Serwański i I. Trawiński w pracy: Zbrodnia Niemiecka w Warszawie 1944r.( Poznań 1946).
Twierdzą, że gw🤬ty, rabunki i okrucieństwa, jakich dopuszczali się Ukraińcy były tak przerażające, że aż trudne do wyobrażenia.
Posłuchajmy też świadectwa Michała Melnyka, którego ojciec służył w SS Galizien:
,,Członkowie SS Galizien brali udział w tłumieniu Powstania Warszawskiego na jesieni 1944r. Byli oni częścią Ukraińskiej Samoobrony, oddziału, który później dołączył do nazistowskiej dywizji. Obecnie mieszkają oni w Wielkiej Brytanii’’.
Strateg OUN pułkownik M. Kłodziński marzył o ,,zdobyciu stolicy wroga” i chciał na gruzach Warszawy ,, oddać salut ukraińskiemu imperium”. Gdy wybuchło powstanie Warszawskie i należało je stłumić, zaistniała taka nadzieja. Pułki SS Galizien stacjonujące w Polsce z niecierpliwością oczekiwały rozkazu wyruszenia na Warszawę. Częścią dywizji Waffen SS Galizien, która wzięła udział w krwawej pacyfikacji ludności Warszawy w dniach trwania Powstania Warszawskiego, a także po jego zakończeniu, był tzw. Wołyński Legion Samoobrony w sile od 400 do 600 ludzi. Jego żołnierze brali udział w rzeziach Polaków na Wołyniu w latach 1943 – 1944. Legionem dowodził płk Petro Diaczenko.
Od 15 do 23 września 1944 r. Legion brał udział w walkach z powstańcami warszawskimi na Czerniakowie, działając przeciwko Zgrupowaniu „Radosław" i Zgrupowaniu „Kryska" oraz desantowanym oddziałom 9 Pułku Piechoty 3 Dywizji Piechoty z 1 Armii WP.
Ukraińcy byli obecni i aktywni w Warszawie także po upadku Powstania Warszawskiego, prawdopodobnie brali udział w niszczeniu ocalałych budynków. Potwierdzają to różnego rodzaju źródła i publikacje. Np. dowódca Armii Krajowej, następca gen. Bora Komorowskiego – gen. Leopold Okulicki meldował w końcu października do rządu polskiego w Londynie o sytuacji w Warszawie: „Po kapitulacji Niemcy palą miasto... W Warszawie stacjonują oddziały policji, wojska oraz znaczne oddziały Ukraińców i Kozaków...” („Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej”, t. III Armia Krajowa, Londyn 1950). Z dokumentów ukraińskich można wymienić np. wspomnienia Pavlo Shandruka (Pawło Szandruka) „Arms of Valor” (New York 1959) czy wspomnienia Lwa Bykowskyego „Polskie powstanie w Warszawie w roku 1944...” („Zeszyty historyczne” Nr 5, Paryż 1964). Ukraińcy musieli być bardzo ważni w popowstańczej Warszawie skoro Shandruk pisze, że uzyskał zezwolenie od Niemców dla ukraińskiego pułkownika Sadowskyego na udanie się do Warszawy, aby mógł się spotkać ze swoim wnukiem, zapewne żołnierzem w oddziałach niszczących Warszawę. Nie ulega wątpliwości, że Ukraińcy obok wielu innych zbrodni popełnionych wobec Polski i na narodzie polskim podczas II wojny światowej mają na swoim sumieniu także spory udział w zdławieniu Powstania Warszawskiego i zniszczeniu stolicy Polski. Przez lata usiłowano pomniejszać lub przemilczać te fakty. Prawdy nie da się zakrzyczeć, jak czynią to ukraińscy rezydenci w naszej ojczyźnie i ich polscy poplecznicy. Nie da się jej też ignorować w nieskończoność. Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych. Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbezcześcilibyśmy tę straszną ofiarę i padli wobec katów na kolana. Trzeba zacząć głosić całą prawdę wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła.