

U nas, jak blachę zafelcują na krawędzi dachu, to jedynie spadające nań drzewo może ją odkształcić.
W USA domki DIY ze sklepu papierniczego nie mają takich funkcji. Tam wystarczy, że cztery osoby naraz spojrzą się w jeden punkt i siła ich spojrzeń powoduje zagięcia i samozapłon!
Facet prawie pionowo tą drabinę postawił. Wchodził powoli i ostrożnie, a i tak krawędź dachu, o którą ją oparł, się zgięła.
...i ja kiedyś myślałem, że niedorzecznym jest, aby jakiś wilk jednym dmuchnięciem z płuc potrafił zniszczyć cały dom świnkom.
Stawiam tezę, że nasze Niewiadowy charakteryzują się większą wytrzymałością, niż większość amerykańskich domów.
W USA domki DIY ze sklepu papierniczego nie mają takich funkcji. Tam wystarczy, że cztery osoby naraz spojrzą się w jeden punkt i siła ich spojrzeń powoduje zagięcia i samozapłon!
Facet prawie pionowo tą drabinę postawił. Wchodził powoli i ostrożnie, a i tak krawędź dachu, o którą ją oparł, się zgięła.
...i ja kiedyś myślałem, że niedorzecznym jest, aby jakiś wilk jednym dmuchnięciem z płuc potrafił zniszczyć cały dom świnkom.
Stawiam tezę, że nasze Niewiadowy charakteryzują się większą wytrzymałością, niż większość amerykańskich domów.
podpis użytkownika
Quae nocent, docent
Niedługo w związku są bo babka się przejęła. Moja stara tylko by prychnęła "głupi zjeb" i miała w swojej 100kg piździe co mi jest.
Fajnie jest mieć taką babę, co wskoczy za facetem w ogień. Zazdroszczę mu, mógłbym tak spadać codziennie...
smc napisał/a:
Fajnie jest mieć taką babę, co wskoczy za facetem w ogień. Zazdroszczę mu, mógłbym tak spadać codziennie...
Aż tęsknota człowieka ogarnia...
bercisko napisał/a:
Niedługo w związku są bo babka się przejęła. Moja stara tylko by prychnęła "głupi zjeb" i miała w swojej 100kg piździe co mi jest.
Aj. To jest prawdziwa miłość!
Grawitacji nie oszukasz.
To na pewno. ale jest jeszcze kilka uwag ( jestę ekspertę) . po pierwsze primo drabina była za mało wysunięta nad krawędź dachu - była zwyczajnie za krótka, widać że opierała się tylko końcówkami. Każde lekkie ugięcie drabiny ( zwłaszcza takiej drabiny z elementami łączeniowymi) wynikające z ciężaru użytkownika powoduje finalne jej skrócenie. No i mamy efekt jak powyżej. ( aaaaa!!!, mmmmm!!!, fuck, itd.)
Po drugie drabina przystawna wymaga asekuracji, np. druga osoba trzymająca drabinę, przystawienie jakiegoś balastu , przywiązanie drabiny. Metod jest mnóstwo.
Kto robił jako budowlaniec, albo serwisant to wie o czym mówię .
Poza tym widać że drabina zrobiona z chinezjum czy innego guwnolitum.
To na pewno. ale jest jeszcze kilka uwag ( jestę ekspertę) . po pierwsze primo drabina była za mało wysunięta nad krawędź dachu - była zwyczajnie za krótka, widać że opierała się tylko końcówkami. Każde lekkie ugięcie drabiny ( zwłaszcza takiej drabiny z elementami łączeniowymi) wynikające z ciężaru użytkownika powoduje finalne jej skrócenie. No i mamy efekt jak powyżej. ( aaaaa!!!, mmmmm!!!, fuck, itd.)
Po drugie drabina przystawna wymaga asekuracji, np. druga osoba trzymająca drabinę, przystawienie jakiegoś balastu , przywiązanie drabiny. Metod jest mnóstwo.
Kto robił jako budowlaniec, albo serwisant to wie o czym mówię .
Poza tym widać że drabina zrobiona z chinezjum czy innego guwnolitum.


smc napisał/a:
Fajnie jest mieć taką babę, co wskoczy za facetem w ogień. Zazdroszczę mu, mógłbym tak spadać codziennie...
Tylko pamiętaj o nagraniu. I żeby później wrzucić na sadola
PsikutaBezS napisał/a:
Drabina się "złożyła" , co wy ślepi jesteście???
dokładnie