

Kolejny błąd proceduralny policji. Tak naprawdę nawet, gdyby ktoś wydmuchał 20 promili to z dobrym prawnikiem się wybroni, bo nie ma podstawy do zatrzymania pojazdu. Podobnie jest w przypadku wszystkich tzw. "rutynowych kontroli".
Niech ktoś mi spróbuje wmówić, że te głąby nadają się do czegokolwiek wymagającego myślenia. Brakowało jeszcze, żeby kierowca trzymał na kolanach kałacha, a pod nogami zakrwawioną walizkę z wystającymi dolarami.