kiedyś tuż po Sylwestrze jechałem do roboty Puławską to gość widząc kontrolę "schował" się za mną na pasie zewnętrznym chyba licząc na to samo co kierowca tego Opla. Piłeś? Jedź.... autobusem
Nie ma krwi, nie ma strzałów, nie ma morderstwa i galopujących mustangów. Jest za to mała lekcja jak przeciwstawić się, bezprawnej (w świetle paragrafów) kontroli trzeźwości.