Spot Parlamentu Europejskiego. Wrzucam, bo to jak wsadzenie kija w mrowisko i chcę to zobaczyć.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 12:44
Spojrzyj z daleka (0:37)... Tacy to powinni na podwórku zostać a nie do parlamentu!!
@Pani Małg0rzato
Z całym szacunkiem, ale jestem tylko człowiekiem. Moje wnioski opierają się na obserwacjach, a z moich obserwacji wynika, że większość kobiet nie interesuje się polityką, tematami społeczeństwa, ogólnymi problemami świata i otaczającej nas materii. Myślę, że to ta pozostałość po przodkach z czasów dawnych, gdzie na ogół kobiety traktowane były lepiej, ich mężczyźni dbali o nie jak tylko mogli. Wtedy statystyczna kobieta miała więc mniej powodów do zmartwień, a życie, wbrew pozorom, było mniej skomplikowane, niż dziś. Droga do kromki chleba była ciężka, ale nie zawiła. A ciężkie rzeczy należały do problemów mężczyzny. Czasy jednak się zmieniają, a szkoda, bo płeć piękna nie zasługuje na tak ciężki los
Ale wracając do tematu:
Huxley nie był hochsztaplerem, bo jego wizja się spełnia. A jeśli chodzi o indywidualną ideologię... Istnieje takie coś, jak moralność i tym powinniśmy się kierować. Dekalog pięknie ilustruje te zasady. Lubię dzielić ludzi na złych i dobrych. Człowiek zły zrobi czasem coś dobrego, a dobry złego, ale zbyt często nie działają przeciwko sobie. Socjalizm i jego pochodne to system idealny dla grabieżców, choć według wielu posiada on pozytywne cechy. Wszystko jest proste, Pani Małgorzato, to inni chcą, aby było zbyt niejasno.
Ktoś pisał o Ż__ach... Dajcie spokój. Nigdy nie było więcej Ż__ów w Polsce, niż Polaków. Ta nacja to ludzie sprytni, mądrzy i pracowici. To, że spełniali się w dawnym systemie to nie ich wina. Oni muszą pracować, potrafią to i należy im dawać pole do popisu. Zdolny i pracowity człowiek zawsze dotknie sukcesu, ale musi być naprawdę zdolny! A kapitalizm sprzyjałby Ż__om jeszcze lepiej. Należy martwić się o nas - Polaków. Mamy wiele powodów do dumy, ale jednak równie wiele do opuszczenia łba. Musimy być bardziej konsekwentni w tym, co robimy, a przede wszystkim nie bać się - wstyd to jeden z najdłuższych łańcuchów nas krępujących.
Z całym szacunkiem, ale jestem tylko człowiekiem. Moje wnioski opierają się na obserwacjach, a z moich obserwacji wynika, że większość kobiet nie interesuje się polityką, tematami społeczeństwa, ogólnymi problemami świata i otaczającej nas materii. Myślę, że to ta pozostałość po przodkach z czasów dawnych, gdzie na ogół kobiety traktowane były lepiej, ich mężczyźni dbali o nie jak tylko mogli. Wtedy statystyczna kobieta miała więc mniej powodów do zmartwień, a życie, wbrew pozorom, było mniej skomplikowane, niż dziś. Droga do kromki chleba była ciężka, ale nie zawiła. A ciężkie rzeczy należały do problemów mężczyzny. Czasy jednak się zmieniają, a szkoda, bo płeć piękna nie zasługuje na tak ciężki los
Ale wracając do tematu:
Huxley nie był hochsztaplerem, bo jego wizja się spełnia. A jeśli chodzi o indywidualną ideologię... Istnieje takie coś, jak moralność i tym powinniśmy się kierować. Dekalog pięknie ilustruje te zasady. Lubię dzielić ludzi na złych i dobrych. Człowiek zły zrobi czasem coś dobrego, a dobry złego, ale zbyt często nie działają przeciwko sobie. Socjalizm i jego pochodne to system idealny dla grabieżców, choć według wielu posiada on pozytywne cechy. Wszystko jest proste, Pani Małgorzato, to inni chcą, aby było zbyt niejasno.
Ktoś pisał o Ż__ach... Dajcie spokój. Nigdy nie było więcej Ż__ów w Polsce, niż Polaków. Ta nacja to ludzie sprytni, mądrzy i pracowici. To, że spełniali się w dawnym systemie to nie ich wina. Oni muszą pracować, potrafią to i należy im dawać pole do popisu. Zdolny i pracowity człowiek zawsze dotknie sukcesu, ale musi być naprawdę zdolny! A kapitalizm sprzyjałby Ż__om jeszcze lepiej. Należy martwić się o nas - Polaków. Mamy wiele powodów do dumy, ale jednak równie wiele do opuszczenia łba. Musimy być bardziej konsekwentni w tym, co robimy, a przede wszystkim nie bać się - wstyd to jeden z najdłuższych łańcuchów nas krępujących.
Okay, widzę, że natrafiłam na romantyka tradycyjnego modelu
. Pamiętaj więc, że człowiek na ogół czuje się dobrze traktowany, gdy się go nie lekceważy. Wolałabym więc, byś nie patrzył mi się w płeć podczas dyskusji - to wywołuję we mnie feministkę (czy ten sam argument słabnie w ustach kobiety?).
Moralność można sobie ustanowić jakąkolwiek się chce - czy "czyń tak, jakbyś chciał, aby postępowali wobec ciebie inni", czy "miłuj bliźniego ponad samego siebie", czy "kochaj nade wszystko boga" (ta maksyma w istocie postuluje zawieszenie moralności - wszystko czynisz tu dla przybliżenia się do dobra boskiego, nie próbujesz dojść do męstwa etycznego), czy może Nietzscheańską "wolę mocy" (zgodnie z którą etyka ma być ograniczeniem nakładanym przez klasę kapłańską, by "zniewolić" innych). Moralność to sprawa mętna - ja, która brzydzę się złodziejstwem, zdaję sobie sprawę, że i niektórzy złodzieje mają swoje kodeksy honorowe...
Jak rozsądzić który system etyczny jest lepszy?
Jeśli zaś chodzi o socjalizm - on nie jest zły z natury. Słyszałeś o "falanstrach" Fouriera - jeśli nie, radzę znaleźć jakieś artykuły o podobnych ideach
. A wśród nich można znaleźć i komuny chrześcijańskie, i projekty idealnie sprawiedliwych społeczeństw... Czyli socjalizm który bazuje na założeniu, że każdy miłuje swojego współobywatela, każdy przyjaźni się z każdym, każdy pracuje dla dobra swojego, swoich współobywateli i swojego polis. Wypaczone formy zawsze przybierają karykaturalny kształt szczytnej idei.
Moralność można sobie ustanowić jakąkolwiek się chce - czy "czyń tak, jakbyś chciał, aby postępowali wobec ciebie inni", czy "miłuj bliźniego ponad samego siebie", czy "kochaj nade wszystko boga" (ta maksyma w istocie postuluje zawieszenie moralności - wszystko czynisz tu dla przybliżenia się do dobra boskiego, nie próbujesz dojść do męstwa etycznego), czy może Nietzscheańską "wolę mocy" (zgodnie z którą etyka ma być ograniczeniem nakładanym przez klasę kapłańską, by "zniewolić" innych). Moralność to sprawa mętna - ja, która brzydzę się złodziejstwem, zdaję sobie sprawę, że i niektórzy złodzieje mają swoje kodeksy honorowe...
Jak rozsądzić który system etyczny jest lepszy?
Jeśli zaś chodzi o socjalizm - on nie jest zły z natury. Słyszałeś o "falanstrach" Fouriera - jeśli nie, radzę znaleźć jakieś artykuły o podobnych ideach
"Wrzucam, bo to jak wsadzenie kija w mrowisko i chcę to zobaczyć."
I za to piwo
. Nic tylko popcorn w łapy i oglądać festiwal nienawiści sadolowych bojowników.
I za to piwo
Uszanuję Twoją wolę, choć jeszcze nie w tej wypowiedzi. Pozwól mi na jeden wyjątek. Nic nie poradzę na to, że imponują mi inteligentne kobiety. Dlatego też ten akapit proszę potraktować jako oddzielną część wypowiedzi. I chciałbym napomnieć, że tu nie ma mowy o lekceważeniu, a wręcz przeciwnie - pozdrawiam ciepło użytkowniczkę, która powinna świecić przykładem na tym forum. Więcej proszę ludzi, którzy mają coś do powiedzenia!
Kwestia moralności nie powinna być brana pod dyskusję po tylu latach jej niezmiennego funkcjonowania. Ma ona swoje odcienie, ale jednak najważniejszy jest ten piedestał, od którego one padają. Moralności wcale nie bliżej do Boga, czy matematyki, moralność stoi pomiędzy i nie lekceważy niczego. Wywodzi się z czystej logiki, zasad biologicznych (seks z osobą nieletnią to amoralność głównie ze względu na nierozwinięte narządy płciowe tejże osoby), religii, tradycji, ogólnej sprawiedliwości (ktoś pracował na samochód latami, nie mogę mu go tak po prostu zabrać), czy z miłości, którą tak ciężko zdefiniować. Nietzsche krytykował moralność, bo twierdził, że jest za 'uniwersalna'. Ale czy zabójca z zasadami nie staje się amoralny z samego już względu, że morduje? Można powiedzieć: wojna. Racja, ale to obrona, a nie mord. Atak często jest obroną. Dla mnie moralność to drogowskaz. Idąc inną drogą, a nie tą, którą mi on pokazuje zazwyczaj robię to wybierając mniejsze zło, czyli tylko wtedy, gdy jestem podstawiony pod ścianę.
Mówimy o socjalizmie ekonomicznym. Bo tylko taki zależy od państwa.
Kwestia moralności nie powinna być brana pod dyskusję po tylu latach jej niezmiennego funkcjonowania. Ma ona swoje odcienie, ale jednak najważniejszy jest ten piedestał, od którego one padają. Moralności wcale nie bliżej do Boga, czy matematyki, moralność stoi pomiędzy i nie lekceważy niczego. Wywodzi się z czystej logiki, zasad biologicznych (seks z osobą nieletnią to amoralność głównie ze względu na nierozwinięte narządy płciowe tejże osoby), religii, tradycji, ogólnej sprawiedliwości (ktoś pracował na samochód latami, nie mogę mu go tak po prostu zabrać), czy z miłości, którą tak ciężko zdefiniować. Nietzsche krytykował moralność, bo twierdził, że jest za 'uniwersalna'. Ale czy zabójca z zasadami nie staje się amoralny z samego już względu, że morduje? Można powiedzieć: wojna. Racja, ale to obrona, a nie mord. Atak często jest obroną. Dla mnie moralność to drogowskaz. Idąc inną drogą, a nie tą, którą mi on pokazuje zazwyczaj robię to wybierając mniejsze zło, czyli tylko wtedy, gdy jestem podstawiony pod ścianę.
Mówimy o socjalizmie ekonomicznym. Bo tylko taki zależy od państwa.
To sie nazywa propaganda ,kazdy produkt, ktory sie nie sprzedaje, albo jest niedobry wymaga reklamy.
Ja nie potrafię zrozumieć, po jaką cholerę w polskiej tv były emitowane reklamy z udziałem Prokopa i tej drugiej. Reklamy dotyczyły budowy dróg i ogólnie wykorzystania środków europejskich.
Najlepiej to byłoby wycofać się z tej lewackiej homo-unii europejskiej.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie