

Z cyklu "Spotkał się ślepy z głuchym".
[ Dodano: 2024-08-26, 00:25 ]
Z cyklu "Spotkał się ślepy z głuchym".
[ Dodano: 2024-08-26, 00:25 ]
Z cyklu "Spotkał się ślepy z głuchym".
[quote="szopen_rs". A jeśli chodzi o wózek to jeździłem przez 3 lata codziennie i gwarantuje że kierowca widział tyle co nic, może widział 15 metr przed paletą. Jak jeździsz przez cały dzień to już kark boli od jeżdżenia tyłem bo trzeba się odwrócić, nie da się na lusterka bo ich najczęściej nie ma, dlatego kierowcom się nie chce tego robić.
3 lata jeździłeś i się nie nauczyłeś, że lusterka w widlaku nie służą do cofania ? Idź na jakieś jazdy doszkalające.
3 lata jeździłeś i się nie nauczyłeś, że lusterka w widlaku nie służą do cofania ? Idź na jakieś jazdy doszkalające.
Heliar napisał/a:
Wszędzie tam gdzie jest ruch wewnątrz zakładowy masz oznaczenia, że masz uważać i nie wp🤬lić się pod np. jadący wózek, a czy go/ją widział, to proponuję ci wsiąść kiedyś do wózka.
Edit: wszędzie tam gdzie ludzie myślą
To nie ulica i nie przejście dla pieszych, tu masz zalecenia dla ruchu wspólnego.
W Europie, pierwszym pytaniem prokuratora było by, gdzie miał pieszy kamizelkę, a nie czy wózek jechał przodem czy tyłem .
Nie chodzi mi kto prawnie ma racje , tylko trzeba być debilem żeby jechać na ślepo. To jakbyś zdrowaśke odmówił i z zamknietymi oczami jechał