

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


ah te piwa bezalkoholowe, zdradziecki wynalazek.
Pamietam jak byłem w GB, szło sie do baru na kilka piwek 2-3 czasami nawet 4 , kierowca wsiadał w auto i jechał. Limit normalnie ustawiony na 0,8 promila.
Podobnie W Hiszpani, kieroca dopija piwo przy samochodzie, wsiada i jedzie, a wszystkiemu przyglada się policja. Włochy, kazdy na siescie albo pije wino albo piwo.
A badania alkomatem są czeste a kary srogie. W Polsce tak jak reszcie demoludów obywatela traktuje się jak potencjalnego przestepce i jełopa. Limity od 0,0 do 0,2, jest pare wyjatków Rumunia czy Litwa. I porabane akcje jak ta na 6 czerwca, blokuja całe miasto, wsadzaja miernik. Jak łapanka za Hitlera.
Dlatego was blokowali.


No włśnie o tym pisałem, typowa zamordystyczna mentalność. Polacy nie pija najwiecej w Europie. Wielu nas przescignęlo lub dorównuje. Nadrabia patologia, którj jest sporo.
Na zachodzie pijesz podczas siesty codziennie. W Angli po robocie do pubu, walisz cztery browary i do domu. W Sakndynaii, celibat przez tydzień a w weekend łoja tyle że oko zblednie. W Turku najstarsi polscy marynarze wysiadali.
A u nas komunistyczna mentalność urzednik wie lepiej. Nie tędy droga.
Nie chodzi o ilość ale o to, co ten alkohol robi z człowiekiem. Nikt chyba na świecie poza indiancami i polakami nie stracił własnej ojczyzny przez chlanie. Nie ma to nic wspólnego z żadną komuszą mentalnością ani z urzędniczym jawiemlepiejmizmem.


Nie chodzi o ilość ale o to, co ten alkohol robi z człowiekiem. Nikt chyba na świecie poza indiancami i polakami nie stracił własnej ojczyzny przez chlanie. Nie ma to nic wspólnego z żadną komuszą mentalnością ani z urzędniczym jawiemlepiejmizmem.
Szlachty nie zgubiło picie tylko obca finansjera. Byli klientami obcych mocarstw. A nawet wtedy każdy poił chłopów, żołnierzy przed walka, to nie wóda zgubila Polskę.
Pamietam jak byłem w GB, szło sie do baru na kilka piwek 2-3 czasami nawet 4 , kierowca wsiadał w auto i jechał. Limit normalnie ustawiony na 0,8 promila.
Podobnie W Hiszpani, kieroca dopija piwo przy samochodzie, wsiada i jedzie, a wszystkiemu przyglada się policja. Włochy, kazdy na siescie albo pije wino albo piwo.
A badania alkomatem są czeste a kary srogie. W Polsce tak jak reszcie demoludów obywatela traktuje się jak potencjalnego przestepce i jełopa. Limity od 0,0 do 0,2, jest pare wyjatków Rumunia czy Litwa. I porabane akcje jak ta na 6 czerwca, blokuja całe miasto, wsadzaja miernik. Jak łapanka za Hitlera.
Mam wrażenie, że podobnie jak w przypadku innych przepisów prawa, żeby dało się dowolnego człowieka dopaść i osaczyć, np przez media. Zwłaszcza tych niewygodnych politycznie - wystarczy przyłapać takiego, jak do obiadu w restauracji dostanie lampkę wina, a potem cyk kontrola i "pijany prowadził samochód - potencjalny morderca" (0,25 w wydychanym).
Małe piwo (0,3, zwykły sikacz), albo lampka wina (100ml), to około 10-15 g alkoholu, który w większości i tak zejdzie do końca obiadu, kolacji czy innej formy spotkania.
Najbardziej mi szkoda, że właśnie przez bardziej restrykcyjne prawo niż w innych krajach, nie mogę sobie pójść z żoną do restauracji i żebyśmy oboje sobie wzięli po lampce wina do dania, a potem żebym mógł wrócić samochodem. To już wolę napić się wody niż mam dwa razy brać taksę.


Małe piwo (0,3, zwykły sikacz), albo lampka wina (100ml), to około 10-15 g alkoholu, który w większości i tak zejdzie do końca obiadu, kolacji czy innej formy spotkania.
O wiele gorsze jest jak prowadzisz na kacu. Niby zero promili a człowiek zmeczony, jak wjedziesz na drzewo to dopiero kręcisz kierownicą. Motoryka obnizona jak i percepcja. Dopiero przy smiertelnym wypadku badaja ci poziom rozpadu alkoholu we krwi.
Pamietam jak byłem w GB, szło sie do baru na kilka piwek 2-3 czasami nawet 4 , kierowca wsiadał w auto i jechał. Limit normalnie ustawiony na 0,8 promila.
Podobnie W Hiszpani, kieroca dopija piwo przy samochodzie, wsiada i jedzie, a wszystkiemu przyglada się policja. Włochy, kazdy na siescie albo pije wino albo piwo.
A badania alkomatem są czeste a kary srogie. W Polsce tak jak reszcie demoludów obywatela traktuje się jak potencjalnego przestepce i jełopa. Limity od 0,0 do 0,2, jest pare wyjatków Rumunia czy Litwa. I porabane akcje jak ta na 6 czerwca, blokuja całe miasto, wsadzaja miernik. Jak łapanka za Hitlera.
Jeżeli ktoś nigdy nie pił, jest abstynentem lub od lat nie pił i wypije 4 piwa i wsiądzie do samochodu to masakra a Ty uważasz że to normalne taki limit:/


Jeżeli ktoś nigdy nie pił, jest abstynentem lub od lat nie pił i wypije 4 piwa i wsiądzie do samochodu to masakra a Ty uważasz że to normalne taki limit:/
Dzieci w przedszkolu nie maja prawo jazdy, bo juz kazdy pod koniec podstawówki zaznajomil sie z alkoholem. Argument z rodzaju niemozliwych albo "co by było, jakby tu było przedszkole, w przyszłości" . Pozdrawiam.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie