


no szkoda szkoda, miałem cichą nadzieję, że któryś bokiem wyląduje



Jak dla mnie to duuuży szacunek dla pilotów.
Trzeba mieć mega wyczucie i cholernie duże jaja żeby takim kolosem wylądować w takich warunkach.
Trzeba mieć mega wyczucie i cholernie duże jaja żeby takim kolosem wylądować w takich warunkach.
Kapitan Wrona zrobiłby to tyłem i do góry kołami... ech amatorzy.
podpis użytkownika
sarna23dotcom.wordpress.com/kinowanie/
A Ty się cieszysz jak Ci się "drift" na zakręcie lanosem uda. Jaja ze stali i niewiarygodne umiejętności zimne piwko

W alpach maja treningi i szkolenia.
podpis użytkownika
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.
Jeździłem ostatnio przez 3 tygodnie dość dużo trasę Włochy-Szwajcaria-niemcy tam i z powrotem i powiem Wam, że za tunelem Gottarda w stronę niemiec tak k🤬a piździło nie raz, że myślałem że mnie wyp🤬oli na bok (roczny dostawczak do 3.5 na pojedyńczym kole z tyłu, największa plandeka jak jakiś j🤬y żagiel). Raz mnie dosłownie "zdmuchnęło" na drugi pas z ~1200kg na pace, 120 na budziku, dobrze że w nocy to było i nic akurat nie jechało, bo na bezpieczne wyprowadzenie auta z tego potrzebowałem jakiś 200 m tak sukę rozchwiało,co przeżyłem to moje...
podpis użytkownika
Q L I M A X
Heh, hardcorowy jest gościu w 9:50... Śmigłami do tyłu kręci, żeby spowolnić lot! Szacunek

Moje rejony, fakt faktem że ostatnio piździło deczko. Co zrobisz, nic nie zrobisz.
To jeszcze nic, spróbujcie wylądować w Maroko na przełomie maja i czerwca - wiatr dochodzi do 95 km/h

Z jednej strony takie lądowanie jest trudne, ale z drugiej - przećwiczone milion razy na symulatorach i wiele razy w praktyce. To i tak autopilot i ILS doprowadzają przy takiej pogodzie samolot dosłownie z 200 stóp nad sam pas, tylko ostatnie manewry są wykonywane ręcznie przez pilota.