

Znalazłem filmik, na którym gość zrzuca pizzę na podłogę - wiem! Wrzucę to na sadola, dostanę tysiąc piw!
dobra mam kolegę którego kolega pracował jako dostawca pizzy i ten dostawca powiedział, że nigdy nie zje zamówionej pizzy z dostawą ktoś to bardziej rozwinie ?
co dostawcą zdarza się w niej dłubać czy o co kaman?
sam pracuje jako piekarz ale nic z jedzeniem nie odp🤬lam
co dostawcą zdarza się w niej dłubać czy o co kaman?

sam pracuje jako piekarz ale nic z jedzeniem nie odp🤬lam
Nellum napisał/a:
dobra mam kolegę którego kolega pracował jako dostawca pizzy i ten dostawca powiedział, że nigdy nie zje zamówionej pizzy z dostawą ktoś to bardziej rozwinie ?
co dostawcą zdarza się w niej dłubać czy o co kaman? ...
Za czasów studenckich pracowałem jako dostawca pizzy, a w rzeczywistości jako gość od wszystkiego. Do obowiązków należało:
robienie zakupów szynki, sera, pieczarek, mąki, drożdzy, przypraw.
Najważniejsze to żeby było tanio. Hurtownie sprzedają specjalne paczki zestawowe dla pizzerii. Szynka, ser żółty zamrożona na kość, bo da się pociąć na cieńsze plastry. Pieczarki moga być stare, lekko ciemne, bo pod serem i tak nie widać. Droższe wędliny typu salami kupowało się w zaprzyjażnionym sklepie mięsnym odpadki, końcówki.
Warunki sanitarne to pokoik 6x6, gdzie stał piec, stół, kilka szafek i mieszalnik do ciasta, umywalka. Sprzątanie na koniec zmiany, a resztki jedzenia przyklejały się do butów. Tace i gary przecierało się ścierą, ale nigdy nie myło. Podobno to pogarsza pieczenie. Pizzę rozwoziłem maluszkiem, więc jak nie trudno sobie wyobrazić pizza 50 cm + paczka nie wchodzą na tylne siedzenie, więc wyciągałem fotel pasażera i leżała na podłodze.
Przez kilka lat nie jadłem pizzy.
@up Nie rozumiem problemu.
Ja sobie c🤬jnię daję wcisnąć tylko raz.
Dobrą pizzerię najprościej poznać po używanym serze. Jeśli na pizzy leży mozzarella to wiadomo, że knajpa się stara. Jeśli leży inny ser to jest gówno nie pizza.
Pizzerie robią c🤬jnię bo statystyczny polak biedak Kowalski lubi się owp🤬lać czegokolwiek tylko, żeby były dużo i tanio. Nie potrafi odróżnić mozzarelli gówna z marketu za 10 zł i prawdziwą pizzę widział tylko w telewizji.
Z setek pizzeri zamawiam do domu tylko z dwóch bo w Polsce 95% pizzeri to c🤬jnia.
-Ernest Hemingway
***** ***
Ja sobie c🤬jnię daję wcisnąć tylko raz.
Dobrą pizzerię najprościej poznać po używanym serze. Jeśli na pizzy leży mozzarella to wiadomo, że knajpa się stara. Jeśli leży inny ser to jest gówno nie pizza.
Pizzerie robią c🤬jnię bo statystyczny polak biedak Kowalski lubi się owp🤬lać czegokolwiek tylko, żeby były dużo i tanio. Nie potrafi odróżnić mozzarelli gówna z marketu za 10 zł i prawdziwą pizzę widział tylko w telewizji.
Z setek pizzeri zamawiam do domu tylko z dwóch bo w Polsce 95% pizzeri to c🤬jnia.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
a po c🤬j zamawiac, skoro mozna sobie zrobic samemu, ze swiezych skladnikow i bez plynow ustrojowych jakiegos ukrainca co pracuje w 'pizzeri' na czarno
IOI napisał/a:
a po c🤬j zamawiac, skoro mozna sobie zrobic samemu, ze swiezych skladnikow i bez plynow ustrojowych jakiegos ukrainca co pracuje w 'pizzeri' na czarno
Dokładnie. Nawet jak się koś nie chce się babrać z ciastem a lubi pizze na cienkim to polecam ciasto z aldika które jest z gotowym sosem.

podpis użytkownika

Co to za gówno. To nawet nie przypomina pizzy. I ten piec, ja p🤬lę.
Jak już ktoś chce lecieć w piec elektryczny, to dwukomorowy, szamotkowy. Wszystko inne to gówno, do powolnego przypalania placka. Pizza NIE MA PRAWA znajdować się w piecu dłużej niż 5-6 min. Optymalny czas powinien być nawet krótszy, bo 2-3 min. Ale to dla pizzy typu włoskiego, czyli ciasto cienkie, dodatki oszczędnie.
W Polsce na spokojnie można mieć dobrą pizzę, nie gorszą od takiej którą dostaniemy we włoskiej knajpie. Są hurtownie w naszym kraju które specjalizują się w obrocie dobrym surowcem dla pizzeri. Najbardziej newralgiczne kwestie jak sos, drożdże, można kupić tam sprowadzone z Włoch. Sosy są pasteryzowane i puszkowane, więc mogą stać, żaden problem. Drożdże jak to drożdże, najczęściej można dostać włoskie drożdże zapakowane próżniowo i w opakowaniu ochronnym. Sery, mąkę kupujemy od lokalnych producentów. Lubella sprzedaje mąkę typu O w paczkach dziesięciokilowych, zdaje egzamin. Spółdzielni mleczarskich mamy na pęczki i każda ma swoją mozarellę, większość jest spoko, a niektóre nawet zajebiste. Tak samo sprawa wygląda z salami, pieczarkami, itd. Wszystko można dorwać na miejscu i w dobrej jakości, świeże.
Nie dajcie się r🤬ać dziadom co kupują w Makro najgorszy syf do swoich placków. W każdym mieście można znaleźć dobrą pizzernię, trzeba tylko trochę się znać na temacie, co nie wykracza poza zdolności poznawcze przeciętnego polaka.
Jak już ktoś chce lecieć w piec elektryczny, to dwukomorowy, szamotkowy. Wszystko inne to gówno, do powolnego przypalania placka. Pizza NIE MA PRAWA znajdować się w piecu dłużej niż 5-6 min. Optymalny czas powinien być nawet krótszy, bo 2-3 min. Ale to dla pizzy typu włoskiego, czyli ciasto cienkie, dodatki oszczędnie.
W Polsce na spokojnie można mieć dobrą pizzę, nie gorszą od takiej którą dostaniemy we włoskiej knajpie. Są hurtownie w naszym kraju które specjalizują się w obrocie dobrym surowcem dla pizzeri. Najbardziej newralgiczne kwestie jak sos, drożdże, można kupić tam sprowadzone z Włoch. Sosy są pasteryzowane i puszkowane, więc mogą stać, żaden problem. Drożdże jak to drożdże, najczęściej można dostać włoskie drożdże zapakowane próżniowo i w opakowaniu ochronnym. Sery, mąkę kupujemy od lokalnych producentów. Lubella sprzedaje mąkę typu O w paczkach dziesięciokilowych, zdaje egzamin. Spółdzielni mleczarskich mamy na pęczki i każda ma swoją mozarellę, większość jest spoko, a niektóre nawet zajebiste. Tak samo sprawa wygląda z salami, pieczarkami, itd. Wszystko można dorwać na miejscu i w dobrej jakości, świeże.
Nie dajcie się r🤬ać dziadom co kupują w Makro najgorszy syf do swoich placków. W każdym mieście można znaleźć dobrą pizzernię, trzeba tylko trochę się znać na temacie, co nie wykracza poza zdolności poznawcze przeciętnego polaka.

Katie napisał/a:
W każdym mieście można znaleźć dobrą pizzernię, trzeba tylko trochę się znać na temacie, co nie wykracza poza zdolności poznawcze przeciętnego polaka.
jak widze lub slysze "PIZZERNIE" to k*rwa dostaje drgawek, PIZZERIE, NIE PIZZERNIE.
Po skończeniu nagrania pizza szczęśliwe dotarła do głodnego klienta.
mesjans napisał/a:
Pizza z niczym, pewnie zwie się La bieda.
La bieda polacco cebulacco
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***