wernetto,
I tu jest zgrzyt bo ja bym wolał być wyskrobany. Został by mi oszczędzony głęboki uraz psychiczny.
Martwe dziecko nie czuje, nie ma pretensji- problemy stwarzają ludzie robiący za wielkich moralistów.
Kolejny zgrzyt. Ludzie mogą uprawiać sex dla przyjemności. Mogą chcieć się wyszaleć, a potomstwo mieć dopiero x lat później. Jeśli nastąpi wpadka to na szczęście medycyna jest tak rozwinięta, że da się uratować sytuację. To jeden z powodów nie decydowania się na sterylizację- teraz chcę się bawić, a dzieci mieć za np kilkanaście lat. Ot, cała filozofia.
nie przeczytałeś ze zrozumieniem, twoje argumenty są nie związane z moją wypowiedzią.
Ja bym poszedł w drugą stronę, a mianowicie dlaczego w tym pierwszym przypadku aborcja ma być dozwolona? Jeśli chodzi o życie matki to OK, ale dziecko czy chore czy zdrowe i tak jego życie ratuje się na wszelkie możliwe sposoby.
Takie jest właśnie podejście większości osób będących całkowicie przeciwnych aborcji - wybrać za rodziców, czy ich nieuleczalnie chore dziecko ma się urodzić, czy też nie.
Sytuacja nie byłaby aż taka zła, gdyby nie fakt, że jak już takie chore dziecko przyjdzie na świat to okazuje się, że rodzice sami muszą zorganizować pieniądze na leczenie, bo nie jest ono refundowane. Dla rządu nie ma również znaczenia fakt, że dzieci takie bardzo często wymagają całodobowej opieki i rodzice nie mają czasu, aby zarobić na rehabilitację.
Jeśli politycy uważają, że aborcja jest zła to nikt im nie nakazuje z niej korzystać, ale jakim prawem decydują za innych ludzi? Może niech sami wezmą na siebie wszystkie niechciane/chore dzieci?
Jestem całkowicie za aborcją i to bez żadnych wymagań dotyczących zdrowia matki, dziecka, itp. Jeśli ktoś nie chce nawet zdrowego dziecka, to po co go do tego zmuszać? Powiecie pewnie, że można oddać do adopcji, itd. Musimy brać jednak pod uwagę fakt, że wielu takich ludzi nie zrobi tego z prostego powodu - byliby wytykani przez społeczeństwo. Męczą się więc z dzieckiem, którego nie chcą, wychowując je często w patologicznych warunkach tylko i wyłącznie dlatego, że Wy uważacie aborcję za wielkie zło.
Weź idź nawet na wikipedię i sprawdź, co to jest ewolucja zamiast się ośmieszać. Nazywanie rozwoju zarodka, jednostki w obrębie gatunku, ewolucją, to zdecydowanie powód do wstydu. Najwyraźniej nie chce ci się nawet tego, więc oto twoja definicja ewolucji...
Brak Ci zdolności czytania z zrozumieniem. Określiłem kolejne fazy rozwoju człowieka "ewolucją w pigułce". Tak jak miliardy lat temu zaczynało się życie od pojedynczej komórki, tak człowiek zaczyna swoje życie od pojedynczej komórki. Jak kolejny rozwój tego życia wykształcił np skrzela, tak ludzki płód przez pewien czas ma zalążki skrzeli.
A wracając do głównego tematu. Najbardziej odpychające w argumentacji pro-aborcyjnych jest to. Że starają się na siłę stwierdzić w którym momencie rozwoju, człowiek nie jest człowiekiem. Wielu ludzi w historii świata usprawiedliwiało swoje czyny przez "odczłowieczenie" swoich ofiar. Gdzie przykładowo niewolnicy byli stawiani na równi z zwierzętami. Że kolor skóry stanowi o poziomie "człowieczeństwa". Albo, że kobieta nie jest dostatecznie wartościowym człowiekiem jak mężczyzna. Tak teraz ktoś stara się stwierdzić na którym etapie rozwoju człowiek, nie jest jeszcze człowiekiem lub na jakim etapie można go jeszcze bezkarnie zabić.
Obecne prawo aborcyjne jest optymalne, jedynym problemem jest gdy ciąża zagraża życiu matki. I lekarz nie chce wykonać zabiegu zasłaniając się etyką sumienia, narażając na śmierć dwoje swoich pacjentów. Zamiast uratować chociaż jedno życie. Jestem przeciwny jedynie aborcji z wygodnictwa, bo ludzie nie potrafią wykazać się odpowiedzialnością. Jak jesteś na tyle dorosły by uprawiać seks, tak powinieneś być na tyle dorosły by zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów - a nie zachowywać się jak smarkacz.
Co za bzdury. Miliony ludzi na świecie są samotne, nie kochane, odrzucone społecznie. To znaczy, że mamy tych ludzi zabić - bo nie chcesz patrzeć na ich krzywdę i im "ulżyć"? Puknij się w łeb i przemyśl co napisałeś.
A teraz zamilknij już morderco, bo nie tobie decydować kto ma przyjść na świat, a kto nie.
Czyli ludzie chcący zakazu aborcji mogą decydować, że wszystkie dzieci (nawet te chore, które potem mają w sumie gdzieś) mają się urodzić, ale innym takie prawo jest odbierane? Uczciwy układ...
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie