

Akurat to, ze ktoś zasypia w aucie, to raczej pochwała niż powód do pretensji - ja uwielbiam jak jadę gdzieś z żona i dzieckiem i oboje (plus pies) smacznie chrapią (tak, chrapią...
) wtedy mam ta bloga cisze, szczególnie jak jadę w nocy.
Ale gdy jestem np. zmęczony, to poza oczywiście przerwami, odpowiednia hydracja (spróbujcie zamiast kawy czy energola wypić 1,5l wody - pobudza lepiej niż kawa...), bardzo doceniam ze moi pasażerowie wiedza, ze ten siedzący z przodu nie ma prawa spać, tylko również obserwuje drogę i kontroluje kierowce. To wiele wiele lat wspólnych wyjazdów i tras z kumplami już naprawdę wyrobiło pewne zwyczaje, chociażby Przejmowanie na chwile kierownicy, sterowanie radiem, obsługa gps, podanie kawy, otwarcie butelki z piciem i zwracanie uwagi na drogę.
@Lysack, co do ciągłych postojów na piwo itd - ja nikomu nie bronię pic, jego sprawa, ale starzy znajomi wiedza, a nowi pasażerowie są uświadamiani, ze postoje na siku są co 2h i niekoniecznie będzie to stacja czy sklep, chodzi o wyjście z auta, rozprostowanie nóg czy jak to zwykłem mówic, odklejenie jaj od kolan. Przy dziecku się tak nauczyłem częstych postojów i pomimo, ze podróż trwa dłużej, to nawet jak jadę sam to zawsze znajdę moment, żeby chwilkę dupsko ruszyć (nawet na przysłowiowego fajka).
A za podejście do pasów szanuje - te teksty, ze to indywidualna sprawa... bardzo indywidualna, jak siedzący za mną chudy 70kg w momencie uderzenia wazy kilka ton...
To protect the sheep you gotta catch the wolf.

Ale gdy jestem np. zmęczony, to poza oczywiście przerwami, odpowiednia hydracja (spróbujcie zamiast kawy czy energola wypić 1,5l wody - pobudza lepiej niż kawa...), bardzo doceniam ze moi pasażerowie wiedza, ze ten siedzący z przodu nie ma prawa spać, tylko również obserwuje drogę i kontroluje kierowce. To wiele wiele lat wspólnych wyjazdów i tras z kumplami już naprawdę wyrobiło pewne zwyczaje, chociażby Przejmowanie na chwile kierownicy, sterowanie radiem, obsługa gps, podanie kawy, otwarcie butelki z piciem i zwracanie uwagi na drogę.
@Lysack, co do ciągłych postojów na piwo itd - ja nikomu nie bronię pic, jego sprawa, ale starzy znajomi wiedza, a nowi pasażerowie są uświadamiani, ze postoje na siku są co 2h i niekoniecznie będzie to stacja czy sklep, chodzi o wyjście z auta, rozprostowanie nóg czy jak to zwykłem mówic, odklejenie jaj od kolan. Przy dziecku się tak nauczyłem częstych postojów i pomimo, ze podróż trwa dłużej, to nawet jak jadę sam to zawsze znajdę moment, żeby chwilkę dupsko ruszyć (nawet na przysłowiowego fajka).
A za podejście do pasów szanuje - te teksty, ze to indywidualna sprawa... bardzo indywidualna, jak siedzący za mną chudy 70kg w momencie uderzenia wazy kilka ton...
podpis użytkownika
Sometimes good people must do bad things.To protect the sheep you gotta catch the wolf.
To jest IVECO. Mógł mieć pasy zapięte, lecz niektóre modele tych samochodów posiadały tylko biodrówki na środkowym miejscu
podpis użytkownika
Wojtas