

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Dobry kozak z kolesia. Trzeba mieć nie lada jaja i opanowanie żeby w takiej sytuacji zachować zimną krew i przejść do ataku. Zimną krew i sprawność byleby się nie dać chu*owi capnąć zębami bo już nie puści a jak szarpnie łbem to porozrywa. Szacun.
To sie nazywa reakcja "uciekaj lub walcz".
Większość społeczeństwa ma wgrana opcje "uciekaj" dlatego reakcja "walcz" jest tak mało spotykana.
Mnie kiedyś zaatakował rottweiler - pamiętam tylko jak momentalnie wzrosła we mnie agresja, wymieszana z takim "krystalicznym" widzeniem. Chciałem sprawić żeby śmierdziel sie nie ruszał i rzęził, ale jednocześnie wiedziałem, ze musze sie skupić, bo jest ode mnie dużo silniejszy i nie będzie łatwo.
Na szczęście dostał tylko z kopa w ryj i odpuścił


To sie nazywa reakcja "uciekaj lub walcz".
Większość społeczeństwa ma wgrana opcje "uciekaj" dlatego reakcja "walcz" jest tak mało spotykana.
Mnie kiedyś zaatakował rottweiler - pamiętam tylko jak momentalnie wzrosła we mnie agresja, wymieszana z takim "krystalicznym" widzeniem. Chciałem sprawić żeby śmierdziel sie nie ruszał i rzęził, ale jednocześnie wiedziałem, ze musze sie skupić, bo jest ode mnie dużo silniejszy i nie będzie łatwo.
Na szczęście dostał tylko z kopa w ryj i odpuścił
Ale ty masz silną psychikę.
Ale ty masz silną psychikę.
Zajebiście silną

I bardzo ubolewam, ze w moim kraju ciężko mi znaleźć podobnych sobie ziomków, tylko jestem wręcz otoczony zjełczałym lewactwem
To jest mega sposób, użyłem go kiedyś na znajomej rottweilerze. Wielki jak koń, odwaliło mu po tym jak go przestałem głaskać i rzucił się na mnie ( niestabilny pies, jak jak jego właścicielka ) Fakt wbił mi kieł w dłoń, dość głęboko zanim go złapałem, ale później był bezsilny. Jedynie co robił to chciał zabrać łeb i chciał drapać łapami. Ale z siłą wykręciłem mu żuchwę i położył się na plecy. Uspokoił się i poszedł do drugiego pokoju.
Można ucierpieć, ale to dobry sposób.
Już widzę jak na Rottweilerze tego użyłeś
dlatego nosze gaz pieprzowy, wystarczy raz porządnie mu jebnąć po gałach, a potem takie gówno Cię zapamięta i omija z daleka jak jesteś w pobliżu
Już widzę jak na Rottweilerze tego użyłeś
Nie musisz mi wierzyć, ale takie są fakty. Miałem dziurę w dłoni, ale mogło to się skończyć o wiele gorzej.
z psem można tak zrobić... gorzej z jakimś pitbullem, amstafem, czy dogiem - który już w ogóle nie ma szyi, i oczy cofnięte do środka czaski tak, że mu nie wydłubiesz nawet jak będzie spał.
dziadek sprzedał mi kiedyś "sposób na każdego psa" - wystarczy złapać go mocno za żuchwę i nie będzie mógł gryźć, bo górna szczęka jest nieruchoma
nigdy nie próbowałem w ten sposób, ale mojego dziadka wszystkie jamniki w mieście nienawidziły jak listonosza.
Twój dziadek opowiada ci złote czasy SS?

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie