

Czegoś takiego się nie da wyasekurować.
Kamerzysta chyba zawał jak zobaczył jak mu sie sztanga od kregoslupa odbiła
Kamerzysta chyba zawał jak zobaczył jak mu sie sztanga od kregoslupa odbiła
Wypowie sie jakis ekspert ktory doj🤬 podobnie albo widzial konsekwencje takiej sytuacji ?
Technika nie najgorsza, w miarę spokojne opuszczenie sztangi. Widać, że to nie pierwszy raz. Szkoda, że ostatni.
160 kilo + 20 kg sztanga. Żeberka p🤬lnęły jak nic, a przy okazji i płucka pewnie poprzebijało.
Asekuracja nie ma tu nic do rzeczy. Zastanawia mnie jakim cudem temu cymbałowi wymsknęła się sztanga, przecież trzymał chwytem zamkniętym. Gdyby wyciskał chwytem otwartym z kciukiem po stronie palców, to bym jeszcze zrozumiał, ale to wygląda, jakby specjalnie opuścił sztangę odchylając nadgarstki, albo nagle stracił moc...

Asekuracja nie ma tu nic do rzeczy. Zastanawia mnie jakim cudem temu cymbałowi wymsknęła się sztanga, przecież trzymał chwytem zamkniętym. Gdyby wyciskał chwytem otwartym z kciukiem po stronie palców, to bym jeszcze zrozumiał, ale to wygląda, jakby specjalnie opuścił sztangę odchylając nadgarstki, albo nagle stracił moc...
maxkulczyk napisał/a:
Wypowie sie jakis ekspert ktory doj🤬 podobnie albo widzial konsekwencje takiej sytuacji ?
Kciuk lewej ręki wyłamało i puścił. Pewnie żeberka też poszły.
maxkulczyk napisał/a:
Wypowie sie jakis ekspert ktory doj🤬 podobnie albo widzial konsekwencje takiej sytuacji ?
obstawiam zebra+jakas odma plucna jak mial pluca pelne powietrza i nie wypuscil w czas
CrazyEdek napisał/a:
Asekuracja przede wszyskim.
TY Edek. Ty się przyznaj,że nigdy na siłce nie byłeś.A różnica między podnoszeniem a wyciskaniem,to dla ciebie żadna różnica.

contracts napisał/a:
Kciuk lewej ręki wyłamało i puścił. Pewnie żeberka też poszły.
To chyba jednak technika byla slaba skoro ciezar spoczywal na kciuku
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.
jak ktoś jest debilem to i asekuracja nie pomoże.
podpis użytkownika
już raz mnie zaprosili.