Cytat:
Rozumiem, że wszystko bierzesz dosłownie.
Wydaje mi się, że zbyt dosłownie odebrałeś mój ostatni komentarz. Trochę się zdziwiłem, że sam stosując ironię nie dałeś rady jej odczytać
Cytat:
Kurde. To znaczy, że będzie dosyć ciężko z tobą dyskutować. No i mam dylemat, mówić prostymi zdaniami czy patrzeć jak się gubisz.
Dyskusja polega na wymianie poglądów, natomiast bezczelność jest domeną gówniarzy. Nie myl tych dwóch pojęć a unikniesz dylematów.
Cytat:
Gość na filmiku cisnął czarnego za to, że jest czarny. Mówi się na to rasizm
I zupełnie niepotrzebnie tak się na to mówi. Świat idzie w kierunku, w którym mówiąc cokolwiek narazisz się jakiejś mniejszości. Rasizm byłby wtedy, gdyby ktoś nie dostał pracy, został pobity, nie został obsłużony w sklepie, bo był czarny. Polinezyjczyk sam należy do mniejszości, więc jako jednostka szczególnie narażona na naciski ze strony innych mógł i powinien wyrazić swój pogląd na ten temat. Tym bardziej, powtórzę, że pogląd oparty był no jego własnych doświadczeniach.
Poruszyłem temat czarnych w Anglii, żeby dać Ci do zrozumienia, że ja też takie doświadczenie posiadam, poznałem różne zwyczaje i zachowania czarnych i wolę na zasadzie zdrowego rozsądku trzymać się od nich z daleka. Tym samym kiedy przyjdzie mi przebywać z nimi w pracy - nie generalizuję, staram się każdego poznać jako człowieka. Niestety bardzo często wracam do punktu wyjścia.
Cytat:
Ktoś już wspominał, że czarnoskórzy amerykanie popełniają stosunkowo 50 razy więcej przestępstw. Nie oznacza to, że każdego czarnego trzeba traktować jak złodzieja. Generalizowanie jest dla przygłupów którzy nie potrafią patrzeć szerzej.
Jeśli sparzysz się kilkoma zapałkami to przecież naturalnie skorzystasz z tego doświadczenia podczas kontaktu z kolejnymi. Można to nazwać generalizowaniem a można też zdrowym rozsądkiem. Idąc Twoim tokiem myślenia - rozumiem, że jesteś przygłupem i parzysz się każdą zapałką? Mam nadzieję, że nie.
Cytat:
Nie mówię, że to dobrze, że my nie możemy nic na czarnych mówić a oni mogą bo to już nie jest rasizm.
Na tej zasadzie to fakt, że ktoś mieszka w polsce powinien sprawiać, że jest się automatycznie kościelnym lizodupem.
Nie widzę związku między tymi dwoma zdaniami, aczkolwiek to akurat fakt, że jeśli ktoś mieszka w Polsce to jest postrzegany jako katolik, pomimo, że nie musi nim być.
Cytat:
I tak ci nie wychodzi.
A jednak się zainteresowałeś