bloodwar napisał/a:
Jakoś patrząc na parkingi lekarzy pod kradiochirurgią czy neurochirurgią trudno dostrzec auto tańsze niż 200 000 (jak już to może M.ercedesy C klasy i Audi A6 tych mitycznych biedaków na dorobku z 5k brutto co to dopiero drugi rok specjalizacji robią)
Jakbyś pracował na 1,5-2 etaty to też mógłbyś sobie wziąć w kredyt/leasing.

)))
Ale ogólnie to żeś dowalił, pracowałem w SCCS, czyli Śląskim Centrum Chorób Serca, jednym z najnowocześniejszych szpitali kardiologicznych w tej części europy i wiesz czym jeździ przeciętny lekarz tutaj w trakcie specjalizacji, który nie ma super majątku po rodzicach? Skodą Fabią/Octavią w leasingu - oczywiście dorabiają w POZ, ażeby mogli zapłacić te 700-1000 złoty raty.
Ordynatorzy z kolei jeżdżą od Skody Octavii/Superb (nowej) po BWM X5 (nowe) i Panamerę (kilkuletnią). Wszyscy są po 45 roku życia, mają tytuły przynajmniej dr. n. med., i są członkami międzynarodowych organizacji medycznych. Moja kierowniczka specjalizacji lata operować dzieciaczki do Szwajcarii, Austrii i Francji, jeździ 7 letnim BMW X3, gdyby chciała to mogłaby od tak wyjechać i pracować za 40-60 tysięcy złotych miesięcznych z palcem w dupie, bez zajeżdżania się tak jak to teraz ma miejsce, a jednak... została - czemu? Nie mam pojęcia, może przez rodzinę. Znany na śląsku profesor, który zajmuje się leczeniem za pomocą przeciwciał i kieruje katedrą i zakładem immunologii klinicznej jeździ Mercedesem E z 98'. Cóż za bogactwo i przepych.